Roszczenie jest zaś uprawdopodobnione, jeżeli na pierwszy rzut oka jest znaczna szansa na jego istnienie, co nie wyklucza, że po głębszej analizie sąd dojdzie do innej oceny, zwłaszcza w końcowym wyroku. Z drugiej strony nie wystarczą same gołosłowne twierdzenia.
Jest tu, jak widać, znaczne pole do tzw. sędziowskiego uznania, a dla prawnika miejsce dla siły przekonywania.
Sposoby zabezpieczenia wskazuje występujący o nie, a są one rozliczne, jak zajęcie ruchomości np. samochodu lub obciążenie nieruchomości hipoteką przymusową, ale najczęściej jest to zajęcie rachunku bankowego albo wynagrodzenia za pracę (do pewnej chronionej wysokości).
Decyzja należy oczywiście do sądu, który powinien ją wydać w ciągu tygodnia, a jak wiemy, na wyrok, zwłaszcza prawomocny, czeka się kilka lat, więc zabezpieczenie ustawia powoda w znaczne lepszej pozycji od przeciwnika z zajętym kontem czy majątkiem. Często zresztą intencją występującego o zabezpieczenie jest przymuszenie pozwanego do ustępstw, narzuconej mu ugody.
Przy wyborze sposobu zabezpieczenia sąd powinien jednak uwzględniać interesy stron, aby uprawnionemu zapewnić należytą ochronę prawną, a zobowiązanego nie obciążać ponad potrzebę. Wykonanie zabezpieczenia sąd może też uzależnić od złożenia przez uprawnionego kaucji na zabezpieczenie ewentualnych roszczeń zobowiązanego, powstałych w wyniku wykonania zabezpieczenia.
Osobie dotkniętej zabezpieczeniem przysługuje bowiem roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej jej poprzez wykonanie zabezpieczenia. Za wydanie nieuzasadnionego, zbyt rygorystycznego zabezpieczenia, w praktyce nie odpowie sąd, ale wnioskodawca. Nie ma więc zabezpieczenia bez ryzyka.