Aktualizacja: 12.04.2020 12:11 Publikacja: 12.04.2020 00:01
Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki
W felietonie z 31 marca 2020 r. „Co robią sądy" redaktor Marek Domagalski poddał sądy i sędziów krytyce. Wymiar sprawiedliwości nie jest oczywiście z niej wyłączony, szkoda jednak, że owa krytyka ma niewiele wspólnego z rzeczywistością.
Sędzia Igor Tuleya, który dla autora felietonu jest „szermierzem sędziowskiej kontestacji przeciw obecnemu rządowi", to dla wielu obywateli sędzia twardo i odważnie broniący niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Krytykując zadanie przez niego pytania prejudycjalnego do Trybunału Sprawiedliwości UE, redaktor Domagalski zapomina, kiedy to nastąpiło. Otóż latem 2018 r., gdy zagrożenia dla niezawisłości sędziowskiej w związku z wejściem w życie nowych przepisów dyscyplinarnych i powstaniem tzw. Izby Dyscyplinarnej SN były hipotetyczne i opierały się na analizie tych przepisów.
Projekt lansowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości nie zapewnia sprawiedliwych rozliczeń z osobami sprzeniewie...
Gdy fiskus będzie miał wątpliwości, powinien je rozstrzygać na korzyść podatnika. Taka zapowiedź pojawia się nie...
Łączenie przez Donalda Tuska patriotyzmu ekonomicznego ze zmierzchem globalizacji jest błędne, ponieważ jedno ni...
Konsekwencją zamieszania wokół debaty prezydenckiej w Końskich może być nie tylko protest wyborczy, ale również...
Upowszechnienie się w Polsce koncepcji „nieistniejącego wyroku” może wywołać nieprawdopodobny chaos w wymiarze s...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas