Po pandemicznym załamaniu, rynek pracy dla osób na początku kariery zawodowej zaczyna odżywać. Chętnych szuka choćby odmrażająca się branża szeroko rozumianej rozrywki, w tym restauracje, hotele czy kina. Ale nie tylko.
Analiza ofert pracy pokazuje, że pojawia się coraz więcej propozycji bardziej stałego zatrudnienie dla młodych. Chodzi zarówno o stanowiska bardziej specjalistyczne, jak i te przy pracach prostych. Z ostatniego raportu Grant Thronton „Rynek pracy w czasie Covid-19" wynika, że np. liczba ofert dla grafików w sektorze marketing/sprzedaż była w kwietniu tego roku o 100 proc. większa niż rok wcześniej, dla administratorów IT – o 107 proc., dla magazynierów wzrosła o 135 proc., dla kierowców – o 136 proc., a dla kasjerów w sklepach – o 107 proc.

Stopniowa stabilizacja
– Wszystko wskazuje na stopniowy powrót do normalności. Firmy wracają, choć ostrożnie, do programów stażowych i nowych rekrutacji – zauważa Iwona Szmitkowska, prezes agencji zatrudnienia Work Service. Według niej tak jest szczególności w branżach, które – jak produkcja – działały bez zakłóceń lub zwiększyły zapotrzebowanie na pracowników z powodu wzrostu popytu. Latem sytuacja powinna się poprawić, w tym w branży HoReCa, która najbardziej ucierpiała podczas pandemii.
Sami młodzi, jak wynika z badań Randstad Polska, też z coraz większym optymizmem widzą się na rynku pracy. – Obecnie tylko 9 proc. osób w wieku 18–29 lat dostrzega duże ryzyko utraty pracy, podczas gdy w czasie pierwszego uderzenia pandemii ten odsetek wynosił 28 proc. – zauważa Mateusz Żydek z Randstad Polska. Ok. 76 proc. początkujących pracowników ocenia, że ma duże szanse dla znalezienie tak samo dobrej lub lepszej pracy niż obecna. To najwyższy wskaźnik wśród badanych grup wiekowych.