Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gorzowie Wielkopolskim oddalił skargę podatników, którzy chcieli wzruszenia decyzji na podstawie jednego z wyroków Trybunału Sprawiedliwości UE (TSUE). Problem w tym, że chodziło o węgierską sprawę.
Podatnicy uważali jednak, że orzeczenie TSUE ma wpływ na ich sprawę sprzed lat, bo do jej wydania polski fiskus posłużył się dowodami zgromadzonymi w innych postępowaniach. A taką praktykę w węgierskiej sprawie zakwestionował Luksemburg.
Czytaj też: Kiedy podstawą żądania wznowienia postępowania może być orzeczenie TSUE - wyrok NSA
Fiskus co prawda formalnie zajął się wnioskiem podatników o wznowienie postępowania. Faktycznie nic to jednak nie dało. Urzędnicy uznali, że orzeczenie TSUE pozostaje bez wpływu na treść ostatecznej decyzji i nie ma podstaw do jej uchylenia. Wyrok, na który powołują się podatnicy, odnosił się bowiem do ustawodawstwa węgierskiego. Chodziło o przepisy, które przewidywały wprost związanie ustaleniami faktycznymi oraz kwalifikacją prawną dokonaną w postępowaniu prowadzonym przez organy administracyjne względem dostawcy podatnika. Węgierski fiskus uważał, że jest zwolniony z obowiązku przedstawiania dowodów oszustwa w postępowaniu toczonym przeciwko węgierskiemu podatnikowi.
Tymczasem jak wyjaśnili polscy urzędnicy, w naszych regulacjach (w tym wypadku ordynacji podatkowej) brak jest przepisu przewidującego tego rodzaju rozwiązanie. Z tego względu rozważania Trybunału nie mogą zostać wprost przełożone na reguły polskich postępowań podatkowych oraz kontrolnych. Na gruncie polskiej procedury decyzja wydana względem kontrahenta, jak i ewentualne dowody zgromadzone w toku dotyczącego go postępowania nie są wiążące dla organu względem podatnika. Dowody tego rodzaju podlegają regule swobodnej oceny.