Były szef rządu złożył taką deklarację w rozmowie na antenie TVN24. To potwierdza wcześniejsze ustalenia „Rzeczpospolitej". Szef Rady Europejskiej przyznał, że opozycji potrzebna jest od 4 czerwca nowa obywatelska mobilizacja, która pomoże opozycji. – Partie dzisiaj działające na scenie politycznej nie mają żadnego powodu obawiać się działań z mojej strony i nie powinny obawiać się ruchu obywatelskiego – powiedział szef Rady Europejskiej. Jak stwierdził, to PiS zależy na bezruchu i apatii, a bez zaangażowania obywateli nie uda się opozycji wyjść z „impasu". Pytany o swój start wyborach prezydenckich stwierdził, że czas decyzji przyjdzie, gdy będzie kampania.
Platforma dziękuje
Politycy PO oszczędnie komentują słowa Donalda Tuska. – Czujemy jego wsparcie – to słowa posła PO Mariusza Witczaka, które padły na czwartkowej konferencji prasowej po zarządzie partii. Witczak zaprzeczył też, by słowa Tuska były przedmiotem obrad zarządu. W środę, jeszcze przed rozmową Tuska w TVN24, Sejm obiegła informacja, że Tusk wszystkiemu w tej rozmowie zaprzeczy, tzn. projektowi 4 czerwca. Tak się jednak nie stało, a Tusk zdementował jedynie plany budowy nowej partii politycznej, a powstanie ruchu oficjalnie zapowiedział.
Platforma bardzo uważnie analizuje zarówno słowa Tuska, jak i informacje prasowe na temat nowej inicjatywy. W tym tygodniu „Wprost" podało nawet informację, że jeden z najbliższych współpracowników Donalda Tuska, Paweł Graś objeżdża już struktury PO i bezpośrednio sonduje, kto mógłby się przyłączyć do nowej inicjatywy. Z naszych informacji wynika, że nic takiego nie miało miejsca. – Być może takie pogłoski są rozrzucane lub inspirowane przez nieprzychylnych Grasiowi i Tuskowi ludzi, niekoniecznie z samej PO – spekuluje nasz informator.
Dwa bloki?
Były premier Donald Tusk podkreślał znaczenie zjednoczenia opozycji, ale w trakcie rozmowy w TVN24 nie uzależnił powstania nowego ruchu politycznego 4 czerwca od wyniku wyborów. Wręcz przeciwnie. Słowa o impasie opozycji wskazywały, że decyzja o budowie ruchu zapadła i nie jest uzależniona od wyniku wyborów. PO w czwartek poinformowała, że kończy budowę Koalicji Europejskiej. W trakcie konferencji prasowej jej politycy mówili nawet o „dwóch blokach" w wyborach do PE.
Tusk w swoim wywiadzie pochwalił jednak inicjatywę Roberta Biedronia, która do Koalicji Europejskiej się nie wybiera. – Doceniam to, co robi Wiosna pana Biedronia, chociaż nie ze wszystkim się zgadzam – stwierdził. To wywołało konsternację w samej PO, która codziennie (w mediach społecznościowych i nie tylko) krytykuje inicjatywę byłego prezydenta Słupska. Biedroń i jego ludzie nie pozostają dłużni. Punktem zapalnym była w ostatnich tygodniach między innymi zapowiedź, że Biedroń nie obejmie mandatu w PE, nawet jeśli go zdobędzie.