Artur Soboń: Mieszkanie Plus nie jest na jedną kadencję

- To program długoterminowy, ponieważ cykl przygotowania programu, następnie cykl jego realizacji jest dłuższy niż jedna kadencja. Natomiast w ciągu tych 4 lat udało się stworzyć zupełnie nowe ramy prawne dotyczące budownictwa mieszkaniowego w Polsce - mówi o programie Mieszkanie Plus wiceminister inwestycji i rozwoju Artur Soboń.

Publikacja: 07.10.2019 15:31

Artur Soboń: Mieszkanie Plus nie jest na jedną kadencję

Foto: Fotorzepa/Robert Gardziński

Czym dla PiS – poza oczywistościami - różni się ta kampania od poprzedniej w 2015 roku?

Kampania to są zawsze działania centralne, czyli przygotowania sztabu, działania premiera, prezesa, a drugim elementem jest nasza praca w terenie. Ta kampania w tym drugim obszarze różni się tym, że jest nieporównywalnie większy entuzjazm wśród Polaków. Polacy chętniej przychodzą na spotkania. Ludzie uwierzyli, że rozmowa z politykami ma sens, że politycy słuchają i starają się realizować program. Wyborcy pytają o konkretne, szczegółowe kwestie, na spotkaniach nie pojawiają się kwestie światopoglądowe. Pytają o użytkowanie wieczyste, o budowę dróg.

A nie pytają: „gdzie to Mieszkanie Plus”?

Nigdy. Ludzie są bardzo racjonalni, wiedzą ile trwa budowa domu jednorodzinnego i ile trwa budowa osiedla. Tam gdzie jesteśmy, gdzie toczą się rozmowy z samorządami, tam pojawiają się pytania dotyczące tego czy poszczególni obywatele mają szanse na mieszkania z tego programu. To są bardzo praktyczne pytania i to dotyczy wszystkich punktów programu. Mam wrażenie, że to pierwsza  kampania, podczas której  ludzie przychodzą z konkretnymi pytaniami dotyczącymi polityki rządowej, która ich dotyczy bezpośrednio.

Jak wygląda realizacja pomysłu z 5-tki Kaczyńskiego dotyczącego PKS-ów? Bo pojawiają się informacje, że nie najlepiej

Tam, gdzie samorządy chcą współpracować, tam mogą i nie ma dla nich żadnych ograniczeń. W  takich naszych propozycjach, w których potrzeba decyzji zainteresowanych, określenia potrzeb, podpisania umów itd. samorządy najpierw testują czy jest to rozwiązanie, które przyniesie im korzyści. Samorządy starają się być racjonalne, także politycznie. Z tym projektem będzie podobnie jak z Mieszkaniem Plus Jeśli samorządy zobaczą, że w innych miejscach to działa, wtedy on się rozwinie. Mam wrażenie, że model państwa dobrobytu łączy Polaków. Na spotkaniach wszyscy zastanawiają się jak ulepszyć pewne rozwiązania, proponują własne korekty, ale nigdy nie spotkałem się z opinią, że idziemy w złą stronę.

Wiele w ciągu tych czterech lat działo się w relacjach PiS z samorządami. Czy sprawa z oczyszczalnią Czajka jakoś na to wpłynie?

W przypadku rozwoju lokalnego samorządy zachowują się pragmatycznie. Demonstracje polityczne to jedynie domena kilku czy kilkunastu największych miast. Podczas kampanii wyborczej spotykam się ze wszystkimi prezydentami, burmistrzami i wójtami z mojego okręgu wyborczego. Rozmawiam z nimi o tym co dotąd udało się nam sfinansować, na co trzeba zwrócić uwagę w przyszłości. To są konkretne rozmowy. Demonstracje polityczne mają miejsce w Warszawie, ale już poza Warszawą pojawiają się inne problemy. Współpraca rządu z samorządami jest podstawą w realizacji projektów. Brak współpracy będzie rozliczony i Rafał Trzaskowski będzie rozliczony przez mieszkańców właśnie za brak dobrej współpracy z rządem w niemal każdym obszarze. Czajka jest tego obrazowym przykładem.

Jeśli PiS utrzyma władzę na drugą kadencję, co będzie hasłem partii na kształt programu 500+?

Moim zdaniem, choć wciąż jesteśmy w trakcie kampanii, ważne jest by pokazać, że wskaźniki gospodarcze są dobre, ale że przede wszystkim to Polacy mają więcej w kieszeniach. Mieliśmy w ostatnich latach kilka symbolicznych dat, np. wejście do NATO, czy wejście do UE.  Dzisiaj jesteśmy w sytuacji, gdy Polacy widzą, że nie tylko jesteśmy w NATO, ale NATO wchodzi do Polski, i że nie tylko jesteśmy w UE, ale jesteśmy Europejczykami w materialnym sensie. Wśród ludzi istnieje  przekonanie, że miliardy, które uciekały z budżetu są tak wielkie, że to wręcz absurdalne, ale to poczucie  zmarnowanego czasu, gdy można było spożytkować te pieniądze, jest czymś co najbardziej dobija opozycję. Przez te cztery lata pokazaliśmy, że Polska może się rozwijać i myśl o powrocie do tego, co było przed rokiem 2015 jest w oczach Polaków powrotem do stagnacji.

Jaki jest bilans flagowych projektów dotyczących budownictwa po czterech latach rządów obecnej władzy?

Program mieszkaniowy zaczynaliśmy od zera. Wszystko o czym teraz mówi opozycja, że wcześniej istniały takie programy, np. Mieszkanie Dla Młodych, i że należy do nich wrócić jest fikcją. W wyniku tych programów nie powstało żadne dodatkowe mieszkanie. Te programy pozwalały kupić większe mieszkania np. zamiast 40 mkw, można było kupić 45 mkw, ale w wyniku tych programów nie powstał żaden blok mieszkalny. W zeszłym roku osiągnęliśmy wynik prawie 186 tysięcy wybudowanych mieszkań, to jest najlepszy po 1990 roku wynik. W 2018 roku powstało 16,7 miliona mkw mieszkań. Efektem naszych rządów jest niemal 40 000 więcej mieszkań niż za zarządów Platformy Obywatelskiej bez programów popytowych. Chodzi o to, by poza wspieraniem budowania mieszkań, a de facto deweloperów i banków, uzupełniać tę ofertę o mieszkania  dostępne cenowo.

Mieszkanie Plus miało być kołem zamachowym dla PiS, a teraz PiS musi się z tego tłumaczyć.

Z mieszkaniówki trudno jest zrobić polityczne koło zamachowe, bo przecież wszyscy zgadzają się, że mieszkań powinno być więcej, i że ci, których nie stać na mieszkanie powinni je dostać. Ale programy mieszkaniowe nie mają być pokerową zagrywką polityczną. Mieszkanie Plus jest programem o znakomitym wpływie na gospodarkę. To jest duży program inwestycyjny i społeczny, a nie zagrywka polityczna.

Program Mieszkanie Plus nie osiągnął założonych celów – to fakt.

W naszym programie wyborczym na kolejne lata napisaliśmy, że chcemy kontynuować ten projekt, że to nie jest program na jedną kadencję, Nigdy go zresztą tak nie traktowaliśmy. To program długoterminowy, ponieważ cykl przygotowania programu, następnie cykl jego realizacji jest dłuższy niż jedna kadencja. Natomiast w ciągu tych 4 lat udało się stworzyć zupełnie nowe ramy prawne dotyczące budownictwa mieszkaniowego w Polsce, zarówno w zakresie budownictwa komunalnego, oraz czynszowego jak też stworzyć program Mieszkanie Plus, gdzie poprzez najem dochodzi się do własności. Udało nam się stworzyć bank ziemi na 120 000 mieszkań, czyli największy aktualnie bank ziemi w Europie. Trudno dzisiaj o dobre grunty, a to są grunty przebadane analizami geologicznymi, sozologicznymi, prawnymi, popytowymi, urbanistycznymi. Wykonaliśmy gigantyczną pracę wokół programu, który działa i w końcu mieszkania powstają.

W porównaniu do deklaracji jest ich o wiele za mało.

Gdy program się rozwinie, mieszkań będzie coraz więcej. Cykl inwestycyjny trwa. Natomiast nie mamy żadnych wątpliwości, że jeśli Polska posiada grunty, a jak się okazało posiada, jeżeli państwo jest w stanie zabezpieczyć kapitał, zwiększać produkcję, tworzyć rozwiązania projektowe, realizować największe inwestycje w ramach konkursu z uwzględnieniem koncepcji urbanistycznej, to grzechem byłoby nie połączyć tych wszystkich elementów i nie uzyskać dobrego efektu. Ten efekt uzyskaliśmy, ale jego skala będzie się powiększać z każdym rokiem realizacji programu.

Lewica proponuje Narodowego Dewelopera. Może to dobry kierunek?

100 000 mieszkań to ponad 30 miliardów złotych, a w programie Lewicy czytamy o milionie mieszkań budowanych przez narodowego dewelopera. Można policzyć jakich nakładów finansowych, które należy zabezpieczyć w budżecie to wymaga i ocenić na ile realna jest to propozycja. Nasza propozycja polega na tym, że państwo uzupełnia ofertę na rynku, jednocześnie działając na rynku i także z rynku biorąc pieniądze. Momenty, gdy państwo bezpośrednio finansuje program są w dwóch miejscach: w budownictwie komunalnym i czynszowym, tam gdzie to tworzy gminny zasób mieszkaniowy, pojawia się współfinansowanie z budżetu państwa; oraz przez dopłaty do czynszu, by czynsz, dla osób, które wchodzą do programu Mieszkanie Plus był jak najniższy. Nasz program jest również uniezależniony od bieżącej sytuacji budżetowej państwa. To oznacza, że odrywamy się od budżetu państwa chcąc wykorzystać wszystkie zasoby finansowe do tego, by zwiększać skalę budownictwa mieszkaniowego. To jest ważne, że nie „wisimy na klamce budżetowej” państwa. Gdy budujemy drogę z punktu A do punktu B, to wszyscy będą z niej korzystać. W przypadku mieszkań, one muszą konkurować nie tylko ceną, one muszą być atrakcyjne same w sobie, by ludzie chcieli w nich mieszkać.

Jaka jest perspektywa czasowa wprowadzenia ustawy o planowaniu przestrzennym zakładając, że PiS utrzyma władzę?

Doszliśmy do wniosku, że nowelizacja ustawy o planowaniu przestrzennym, która dzisiaj obowiązuje nie ma sensu, ponieważ to jest ustawa patologiczna, ustawa, która hamuje rozwój polskich miast, która wprowadza nietransparentne zasady warunków zabudowy, która w minimalny sposób włącza do dyskusji społeczeństwo. Aby stworzyć nowy system planowania przestrzennego, trzeba połączyć go z nowym rozwojem społeczno-gospodarczym, wtedy to ma sens, ale to oznacza likwidację obowiązującego systemu i stworzenie jednego spójnego systemu. Taki system stworzyliśmy, poddaliśmy go pre-konsultacjom, które wymagają czasu. Dlatego z tym projektem wyjdziemy w następnej kadencji, by przedyskutować go spokojnie ze wszystkimi, którzy są zainteresowani tymi zmianami, czyli z samorządami, ruchami miejskimi, urbanistami, architektami, inżynierami, inwestorami itd., by ta ustawa była konsensusem i by była co do niej zgoda wszystkich zainteresowanych środowisk.

Polityka
Minister Dariusz Wieczorek do dymisji? Wicemarszałek Sejmu broni swojego człowieka
Polityka
MKOl komentuje kandydaturę Andrzeja Dudy. „Jesteśmy zaskoczeni”
Polityka
Szułdrzyński: Trzaskowski dominuje, Hołownia traci wyborców Trzeciej Drogi, Nawrocki na kroplówce PiS
Polityka
Podcast "Rzecz w Tym": Andrzej Duda w MKOl – ambicja czy misja?
Polityka
Jarosław Kaczyński: Przez cały czas pieniądze powinny płynąć do PiS
Materiał Promocyjny
Mamy olbrzymi problem dziury w budżecie NFZ. Tymczasem system prywatny gwarantuje pacjentom coraz lepszą dostępność