Gdy program się rozwinie, mieszkań będzie coraz więcej. Cykl inwestycyjny trwa. Natomiast nie mamy żadnych wątpliwości, że jeśli Polska posiada grunty, a jak się okazało posiada, jeżeli państwo jest w stanie zabezpieczyć kapitał, zwiększać produkcję, tworzyć rozwiązania projektowe, realizować największe inwestycje w ramach konkursu z uwzględnieniem koncepcji urbanistycznej, to grzechem byłoby nie połączyć tych wszystkich elementów i nie uzyskać dobrego efektu. Ten efekt uzyskaliśmy, ale jego skala będzie się powiększać z każdym rokiem realizacji programu.
Lewica proponuje Narodowego Dewelopera. Może to dobry kierunek?
100 000 mieszkań to ponad 30 miliardów złotych, a w programie Lewicy czytamy o milionie mieszkań budowanych przez narodowego dewelopera. Można policzyć jakich nakładów finansowych, które należy zabezpieczyć w budżecie to wymaga i ocenić na ile realna jest to propozycja. Nasza propozycja polega na tym, że państwo uzupełnia ofertę na rynku, jednocześnie działając na rynku i także z rynku biorąc pieniądze. Momenty, gdy państwo bezpośrednio finansuje program są w dwóch miejscach: w budownictwie komunalnym i czynszowym, tam gdzie to tworzy gminny zasób mieszkaniowy, pojawia się współfinansowanie z budżetu państwa; oraz przez dopłaty do czynszu, by czynsz, dla osób, które wchodzą do programu Mieszkanie Plus był jak najniższy. Nasz program jest również uniezależniony od bieżącej sytuacji budżetowej państwa. To oznacza, że odrywamy się od budżetu państwa chcąc wykorzystać wszystkie zasoby finansowe do tego, by zwiększać skalę budownictwa mieszkaniowego. To jest ważne, że nie „wisimy na klamce budżetowej” państwa. Gdy budujemy drogę z punktu A do punktu B, to wszyscy będą z niej korzystać. W przypadku mieszkań, one muszą konkurować nie tylko ceną, one muszą być atrakcyjne same w sobie, by ludzie chcieli w nich mieszkać.
Jaka jest perspektywa czasowa wprowadzenia ustawy o planowaniu przestrzennym zakładając, że PiS utrzyma władzę?
Doszliśmy do wniosku, że nowelizacja ustawy o planowaniu przestrzennym, która dzisiaj obowiązuje nie ma sensu, ponieważ to jest ustawa patologiczna, ustawa, która hamuje rozwój polskich miast, która wprowadza nietransparentne zasady warunków zabudowy, która w minimalny sposób włącza do dyskusji społeczeństwo. Aby stworzyć nowy system planowania przestrzennego, trzeba połączyć go z nowym rozwojem społeczno-gospodarczym, wtedy to ma sens, ale to oznacza likwidację obowiązującego systemu i stworzenie jednego spójnego systemu. Taki system stworzyliśmy, poddaliśmy go pre-konsultacjom, które wymagają czasu. Dlatego z tym projektem wyjdziemy w następnej kadencji, by przedyskutować go spokojnie ze wszystkimi, którzy są zainteresowani tymi zmianami, czyli z samorządami, ruchami miejskimi, urbanistami, architektami, inżynierami, inwestorami itd., by ta ustawa była konsensusem i by była co do niej zgoda wszystkich zainteresowanych środowisk.