Niezależnie jednak, czym się zajmuje, niezmiennie krąży nad nim Jan Sebastian Bach, a on podchodzi do niego z respektem, ale i na swój sposób. Na nominowanym do Fryderyka albumie „Bach Stories", nagranym z wiolonczelistą Marcinem Zdunikiem, muzyka tego mistrza stała się także pretekstem do własnych improwizacji.
Na nowej płycie solowej także oddaje hołd Bachowi i jako pianista staje przed trudnym zadaniem. Wybrał dwa cykle rzadziej wykonywanych utworów – „Inwencji" oraz „Sinfonii" skomponowanych w celach pedagogicznych. Podszedł do nich z pokorą ucznia – zagrał wszystkie, numer po numerze, tak jak Bach ułożył te ćwiczenia.
Jest wszakże Dębicz uczniem nie tylko zdolnym, ale i myślącym samodzielnie. Jego grę cechuje potoczystość, swoboda oraz ciepły, miękki dźwięk. Pod szkolną prostotą wyczuwalny jest puls, jakby te miniatury miały być tematem godnym rozwinięcia w improwizacjach. Te wszakże Dębicz połączył w inny sposób z Bachem. Na finał dodał cztery „Toccaty", które sam skomponował.
Toccaty były szczególnie popularne w baroku (więc dziś mocno kojarzą się z Bachem) i – co w tym przypadku istotne – były rodzajem improwizacji. Te skomponowane przez Dębicza mają bardzo współczesny rytm, ale dobrze współbrzmią z Bachem. I uświadamiają prawdę, że zamiast na siłę go uwspółcześniać, lepiej szukać u niego inspiracji do tworzenia własnej muzyki.
Aleksander Dębicz "Invention", Warner Music Poland