Była typową panienką z dobrego domu. Helena Mniszkówna przyszła na świat w 1878 r. w majątku ziemskim Kurczyce na Wołyniu. W przeciwieństwie do Stefci Rudeckiej, bohaterki swej najsłynniejszej powieści „Trędowata", nie była więc zubożałą szlachcianką. Rodzice zadbali o staranne wykształcenie domowe. Mała Halszka władała więc dość swobodnie czterema językami obcymi, pobierała lekcje malarstwa i gry na fortepianie, a w dzieciństwie i wczesnej młodości sporo podróżowała po Ukrainie.
Ojciec, Michał Mniszek Tchórznicki, jako plenipotent hr. Męcińskiego, właściciela rozległych dóbr, zabierał swe córki Halszkę i Józefinę na inspekcje. Mała Helenka odwiedzała więc liczne dwory i z wypiekami na twarzy obserwowała życie ich mieszkańców, słuchała też anegdot i barwnych opowieści. Ojciec również rozkochał ją w lekturze utworów Henryka Sienkiewicza. Nie tylko zachwycała się Trylogią, ale też, puszczając wodze fantazji, identyfikowała się z niektórymi Sienkiewiczowskimi bohaterkami. Ideałem była dla niej Kurcewiczówna – jej imienniczka. Mniszkówna miała nawet plany dopisania dalszego ciągu Trylogii. Rozpoczęta praca nie została jednak ukończona.
W wieku 19 lat poślubiła Władysława Chyżyńskiego, z którym przeniosła się do jego majątku Platerów na Litwie. To podczas tego małżeństwa narodziły się dwie córki oraz pomysł na „Trędowatą", czyli opowieść o świecie arystokracji. Małżeństwo trwało zaledwie sześć lat, bo w 1903 r. Helena została wdową. Przeniosła się wówczas do majątku rodziców, czyli Sabni niedaleko Sokołowa Podlaskiego, gdzie poznała młodego ziemianina Adolfa Lortscha. To on stał się po latach inspiracją dla tytułowego bohatera „Panicza", kolejnej powieści pisarki.
Mniszkówna wprawdzie dość wcześnie postanowiła zająć się literaturą, nie znaczy to jednak, że na tym oraz rodzeniu i wychowywaniu dzieci (kolejnych dwóch córek) miało upłynąć jej życie. Drugim jej mężem był Antoni Radomyski herbu Rawicz. To z nim właśnie miała wspomniane córki – tym razem bliźniaczki. Zamieszkali w majątku Rogale pod Łukowem. Helena bardzo szybko dała się poznać jako aktywna działaczka społeczna. Zakładała ochronki dla panien, przewodniczyła kołu ziemianek, a nawet należała do Przysposobienia Wojskowego.
Kiedy w 1931 r., po 21 latach małżeństwa, zmarł nagle jej drugi mąż, to właśnie na jej barkach spoczęło utrzymanie domu i gospodarowanie majątkiem. W 1940 r. została z niego wyrzucona przez Niemców. Wtedy powróciła do Sabni, gdzie mieszkała u siostry do śmierci w 1943 r.