Pod względem produktu krajowego brutto na jednego mieszkańca Europa Środkowo-Wschodnia wciąż nie dorównuje rozwiniętym krajom Zachodu. Oczywiście, od wczesnych lat 90. różnice dochodowe zmniejszyły się wydatnie, szczególnie w krajach mniej zamożnych, takich jak Rumunia, Polska, kraje bałtyckie, które zostały przyjęte do Unii Europejskiej. Owa konwergencja nie jest już tak imponująca w odniesieniu do Słowenii i Czech, krajów stosunkowo zamożnych już na starcie procesu transformacji.
Powszechnie uważa się, że szybki wzrost gospodarczy w nowych krajach członkowskich ma związek nie tylko z masywnymi transferami pieniędzy z Brukseli, ale także z faktem, że kraje te podlegają instytucjonalnej harmonizacji z Europą Zachodnią, przejmując od niej różnorakie dobre praktyki.
Równolegle mają one też korzystać, integrując się pod względem ekonomicznym, poprzez wewnątrzeuropejską liberalizację handlu, przypływów kapitału i siły roboczej. Procesy harmonizacji i integracji zdają się więc zapowiadać dalszą pospieszną konwergencję dochodową naszych krajów do poziomu zachodnioeuropejskiego.
Czytaj także: