Koronawirus: Niebo nad Polską jest otwarte

Wszystkie samoloty, które mają na to zezwolenie mogą bezpiecznie przelecieć nad terytorium naszego kraju pod warunkiem, że nie wylądują na polskich lotniskach.

Publikacja: 24.03.2020 15:05

Koronawirus: Niebo nad Polską jest otwarte

Foto: Bloomberg

— Prawo do lotów z pasażerami mają jedynie wyznaczone maszyny i wynika to z rozporządzeń wydanych przez polskie władze — powiedział „Rzeczpospolitej" Piotr Samson, prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego (ULC).

W Polsce mogą nadal lądować cargo, samoloty medyczne oraz „na ratunek" a także rejsy wykonywane przez linie czarterowe wynajęte przez biura podróży, które zwożą Polaków z wakacji oraz tzw. loty repatriacyjne zamawiane przez polski rząd — dodaje Piotr Samson.

Skąd w takim razie wzięła się w Rosji afera z rosyjskim samolotem, który nie mógł przelecieć przez terytorium Polski a wiózł pomoc medyczną dla Włoch? — To typowy fake news rozpowszechniany przez stronę rosyjską, który w tym kraju, chociaż nie tylko, zaczął już żyć własnym życiem. Bardzo dokładnie sprawdziliśmy: nie było prośby o wykonanie takiego rejsy, nie mogło więc być i odmowy. Był to samolot wojskowy, więc Rosjanie najprawdopodobniej postanowili ominąć kraje NATO i wykorzystać tę sytuację jako mechanizm propagandy. Rzeczywiście, gdyby ten lot się odbył, to przelot byłby na dużym odcinku nad terytorium Polski. Ostatecznie, jak wynika z aplikacji Flight Radar, rosyjski samolot poleciał na południe, po stronie wschodniej ominął Ukrainę a jedynym państwem NATO, nad którym przeleciał była Turcja i od tej strony wleciał nad terytorium Włoch – wyjaśnia Piotr Samson.

— Był to typowy element wojny hybrydowej, jaką Rosjanie toczą z Polską. W żadnym wypadku nie była to kwestia lotnicza – mówi prezes ULC.

Jego zdaniem kluczowe jest teraz zapewnienie pełnej kontroli na granicach i niedopuszczenie do sytuacji, w której pasażer wyląduje np. na Lotnisku Chopina i tam okazałoby się, że nie jest on uprawniony do przekroczenia polskiej granicy. — Dlatego też staramy się, by przylatujących do naszego kraju przywoziły zaufane linie, takie jak LOT, które przed wylotem sprawdzają czy dany pasażer będzie uprawniony do pobytu na terytorium Polski. W ten sposób unikniemy sytuacji pokazanej w filmie „Terminal", w którym Tom Hanks nie mógł przekroczyć granicy, nie wiadomo było co z nim zrobić i musiał koczować na lotniskach.

W Polsce lądują także samoloty obcych linii. — Odbywa się to w pełnej koordynacji między Ministerstwem Spraw Zagranicznych, KPRM i LOT-em. I jeśli wiadomo, że w jakieś miejsce polski samolot nie doleci, a inna linia i tak wykonuje rejs z tamtej strony, to Polacy pod kontrolą MSZ mogą znaleźć się na jego pokładzie. Przykładem jest Alitalia, która przylatuje po Włochów do Polski. Skoro wylatuje z Rzymu, to ze względu na sytuację epidemiologiczną we Włoszech, nie wysyłamy tam samolotu z naszą załogą i korzystamy z transportu obcego przewoźnika — tłumaczy szef ULC.

Z wyjątkiem zamkniętego lotniska w Lublinie, pozostałe polskie porty funkcjonują normalnie, tyle że większość z nich wprowadziła ograniczenia w godzinach operowania. A na trzech lotniskach współużytkowanych z wojskiem – w Warszawie, Wrocławiu i Krakowie ruch jest największy.

Sporo samolotów pojawiło się wokół Łodzi. Lata tam przede wszystkim Bartolini Air. To szkoła lotnicza, która startuje z tego samego lotniska, na którym później ląduje. — Nasze ograniczenia nie dotknęły takich rejsów. W tym przypadku nie ma przepływu ludności i loty szkoleniowe są bezpieczne z punktu widzenia epidemiologicznego — uważa Piotr Samson.

Jak długo może potrwać taka sytuacja? Szybko lepiej nie będzie. — Trudno powiedzieć. Sytuacja epidemiologiczna w całej Europie oraz w krajach z nią graniczących jest bardzo zmienna. Jesteśmy w stałym kontakcie z Eurocontrolą, czyli europejską agencją zajmującą się kontrolą ruchu lotniczego. Jak na razie widać, że ruch ma tendencję spadkową, ale dotyczy to jedynie lotów pasażerskich. Loty cargo są wykonywane cały czas, a nawet notowany jest ich wzrost - dodaje szef ULC.

Transport
Sabotaż na Bałtyku. Chiński statek opuścił cieśninę Kattegat po międzynarodowej inspekcji
Transport
Gigantyczna strata niemieckich kolei. Bundestag zatwierdził miliardy euro na remonty
Transport
Będzie inspekcja na chińskim statku. Śledczy sprawdzą czy zerwane kable to sabotaż
Transport
Transport morski potrzebuje innowacji
Materiał Promocyjny
W domu i poza domem szybki internet i telewizja z Play
Transport
PKP Intercity uruchamia więcej połączeń w święta. Przejazdy mają być też szybsze
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10