Pod koniec zeszłego tygodnia odwiedziłem kilka placówek Getin Banku i widziałem kolejki ludzi. To może jeszcze nie run, ale niewątpliwie wzbudzony został niepokój wśród klientów, co może skutkować lawinowym wycofywaniem depozytów. Wtedy Getin nie wytrzyma. Żaden zresztą bank w sytuacji zmasowanego runu nie da sobie rady. Niewątpliwie do podgrzania atmosfery wokół banku Leszka Czarneckiego przyczynił się KNF wpisując Idea Bank na listę ostrzeżeń publicznych. Było to dokładnie w tym samym czasie, kiedy rozgrywała się kwestia dymisji przewodniczącego KNF Marka Chrzanowskiego.
Czytaj także:
To skandaliczna decyzja, bo zrównano w ten sposób wciąż pracujący, choć z kłopotami, bank, z firmami takimi jak Amber Gold. Co mogło by się wydarzyć gdyby trzeba było ratować kontrolowane przez Czarneckiego Idea Bank i Getin Bank? Od tego jest oczywiście nie KNF. Jedyne skuteczne instrumenty posiada NBP. To z jednej strony kredyt lombardowy, z drugiej operacje repo, czyli pożyczenie pieniędzy pod zastaw obligacji skarbowych. Czy NBP ich użyje gdyby trzeba było ratować Getin?
Jest jeszcze jedna droga, osławiona ścieżka przejęcia banku za złotówkę przez inny bank. Problem jednak w tym, że to jedna z osi afery, która wyszła z KNF. Nie wiem, co się znajduje na kolejnej taśmie, którą ma ujawnić w poniedziałek pełnomocnik Czarneckiego, mecenas Giertych, ale można domniemywać, że taśma potwierdzi, iż od początku grano na przejęcie banków Leszka Czarneckiego. To dlatego podwyższono wymogi kapitałowe, którym ciężko mu było sprostać. To dlatego budowano mu ścieżkę przyszłej katastrofy. Sprawę miała domknąć nowelizacja polskiego prawa bankowego, która zezwala na przejecie „upadającego” banku przez inny. W domyśle państwowy.