Eksporterzy wskazują także na waluty. – Na wzrost kosztów produkcji ma wpływ wzrost kursów walut, w których kontraktujemy zakupy składników i opakowań za granicą – wskazuje Dorota Liszka, rzeczniczka Maspexu.
Na ceny chleba duży wpływ mają płace i prąd, jednak dla piekarzy boleśniejszy byłby skok cen gazu: tym paliwem zasilane są piece. – Obecnie kupujemy prąd spotowo. Efekt jest taki, że nieco obniżyliśmy koszty, ale spodziewamy się podwyżek – przyznaje Stefan Putka, wiceprezes Piekarni Putka. W cenie pieczywa surowce to ok. 30 proc. kosztów produkcji, kilka procent zajmuje energia. Zdaniem Putki problem rodzi się wraz z kumulacją podwyżek.
ASF rządzi prognozami
Analitycy spodziewają się, że podrożeją surowce rolne. Z prognoz przesłanych do redakcji w rankingu cen surowców rolnych przez ekspertów z Santandera, PKO BP, Credit Agricole, ING BŚ oraz BNP Paribas wynika, że na koniec grudnia najmocniej podrożeje kukurydza: nawet o 16 proc. w stosunku do cen z października. Ceny pszenicy w skupach wzrosną o blisko 7 proc., ceny trzody w skupach – o blisko 3 proc. a mleko niemal 4 proc. Największym czynnikiem ryzyka pozostaje afrykański pomór świń. – Ceny wieprzowiny prawdopodobnie będą osiągać rekordy, ale taki scenariusz zakłada, że ASF nie przedostanie się do innych regionów Unii Europejskiej – mówi Mariusz Dziwulski, analityk PKO BP. Rosnące ceny tego mięsa mogą pociągnąć za sobą drób i wołowinę.
Podrożeje także bydło (2 proc.), cukier (1,7 proc.) oraz rzepak. Tu ważna jest skala globalna. Anna Kitala, analityk BNP Paribas, wskazuje, że drożejący olej palmowy – na który może wzrosnąć zapotrzebowanie w produkcji biodiesla w Malezji i Indonezji – może pociągnąć za sobą wzrost cen rzepaku. Potanieje natomiast drób (-3,2 proc.) oraz jaja (-1,1 proc.). Ceny będą rosły przez najbliższy kwartał, na koniec lutego 2020 o 27 proc. (wobec poziomu z października) podrożeje kukurydza, pszenica o 8 proc. Na wysokim poziomie utrzymają się ceny trzody, bydła i rzepaku.
Susza, na którą rolnicy skarżyli się w tym roku po raz kolejny, będzie windować ceny żywności już kolejny rok. Bardzo prawdopodobny jest przyszłoroczny wzrost cen warzyw, gdyż według GUS tegoroczne zbiory przyniosły o 11 proc. mniej ziemniaków i o 8 proc. mniej warzyw gruntowych. Ryzyko kolejnej suszy podwyższy z kolei składki na ubezpieczenia. – W tym roku znowu mamy „wiosenny grudzień", co znacznie podnosi ryzyko suszy w przyszłym roku. Być może nawet większej niż tegoroczna – komentuje grudniową aurę Rafał Mańkowski, analityk Polskiej Izby Ubezpieczeń.
Inflacja nie przyśpieszy
Czy wzrost cen przyśpieszy inflację, nie jest jeszcze przesądzone, ponieważ inflacja – jak zauważa prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC – zależy głównie od kosztów pracy oraz kursów walut. W sytuacji pełnego zatrudnienia i braku rąk do pracy oczekiwałby on wzrostu płac na poziomie nawet 9 proc. Nie ma jednak pewności, czy presji płacowej w Polsce nie zatrzyma spodziewany spadek eksportu do Niemiec i innych krajów Zachodu, gdzie widać już silne spowolnienie. Osłabienie kursu złotego nie jest też na tyle silne, by przełożyło się znacząco na wzrost inflacji. – Rada Polityki Pieniężnej może mieć rację, sądząc, że inflacja będzie zbliżona do tegorocznej, ok. 2,5 do 3 proc. – mówi prof. Gomułka.