Wymuszone cięcia
Dla handlu takie nastawienie to zła wiadomość, do tego trudno określić, na jaką skalę zakupów firmy powinny się przygotować. – Wciąż na rynku dominuje niepewność, trudno przewidzieć, w jakim stopniu zachowania konsumentów zmienią się w takich warunkach, gdy nadal nie wiadomo, jak święta mogą wyglądać – mówi Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji. Przed świętami zgodnie z ustawą przewidziana jest także handlowa niedziela, aby móc rozłożyć zakupy. Choć w tym roku będzie tylko częściowo stosowana. – Handlowa niedziela obowiązuje, ale tylko dla sklepów mogących pracować przy obecnych ograniczeniach dla branży handlowej – dodaje.
– Nie spodziewamy się znaczącej zmiany w wydatkach w stosunku do 2020 r. Większość z nas i tak zostanie w domach, rezygnując z rodzinnych spotkań, co ma przełożenie na wydatki. Paradoksalnie na ich poziom będzie też miała wpływ pogoda – jeśli będzie dobra, to skłoni do spacerów, a to od razu oznacza wzrost wydatków w sklepach na kategorie impulsowe – mówi Maciej Ptaszyński, wiceprezes Polskiej Izby Handlu.
– Planowanie budżetów świątecznych zawsze jest wyzwaniem finansowym, szczególnie dla osób z niższymi dochodami. Z pewnością odsetek osób, które będą oszczędzały, wzrośnie. Nie spodziewałabym się jednak znaczących cięć budżetowych na podstawowych produktach, takich jak artykuły spożywcze. Raczej na produktach uznawanych za zbędne – mówi Jolanta Tkaczyk, specjalistka w obszarze marketingu i zachowań konsumenckich z Akademii Leona Koźmińskiego.
– Doświadczenia ubiegłej Wielkanocy pokazują, że następuje wyraźna polaryzacja zachowań w zależności od poczucia bezpieczeństwa ekonomicznego i zdrowotnego. Osoby lepiej zarabiające, posiadające stałą pracę w niezagrożonych pandemią branżach, nie będą oszczędzały na świętach. Konsumenci z niższymi dochodami, pracujący w zagrożonych branżach, będą wręcz zmuszeni do drastycznych oszczędności – dodaje.
Nowe zwyczaje
Choć pandemia jest z nami już od dawna, to nadal prowadzi do zmian w zachowaniach, także zakupowych. – Polacy są tradycjonalistami. Idą święta, a zatem na świątecznym stole nie może zabraknąć ulubionych przez nich potraw. Osoby ze skromniejszymi budżetami zazwyczaj rozkładają plany zakupowe na pewien okres przed świętami i mają już w swojej kuchni większość składników niezbędnych do przyrządzenia tradycyjnych potraw wielkanocnych – mówi Magdalena Klimczuk-Kochańska z Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego.
– Inni po informacji o potencjalnym zakazie wychodzenia z domu planują w najbliższych dniach dokonać większych zakupów. Polscy konsumenci jak zawsze bardzo liczą na to, że ich sprawdzeni dostawcy, w tym sprzedawcy na bazarkach, nie zawiodą – dodaje.