AGD to jedna z najważniejszych kategorii polskiego rynku elektroniki użytkowej, ale jej wyniki w pandemii zaskoczyły nawet optymistów. Zamknięci w domach Polacy kupowali chętnie nie tylko pralki czy lodówki, ale również zmywarki czy suszarki do ubrań.
– Ich sprzedaż rośnie od lat, ale 2020 r. był wyjątkowy. W ostatnich miesiącach roku ich sprzedaż wynosiła nawet po 50 tys. miesięcznie, w efekcie całoroczny wynik to 300 tys. sztuk – mówi Wojciech Konecki, prezes APPLiA Polska, organizacji producentów AGD. Jak podaje, ostatecznie sprzedaż krajowa wzrosła o ponad 10 proc., do 7 mln sztuk, a wartościowa o 16 proc., do niemal 9 mld zł. Na koniec października wartość eksportu kategorii była o ponad 4 proc. większa niż rok temu, przekracza już 16,3 mld zł.
Zakłady ostro pracują
W ślad za popytem rośnie produkcja, choć pełne dane za 2020 r. nie są dostępne. – Ożywienie widać na wielu rynkach europejskich. Są też zmiany zachowań, na przykład klienci poświęcają więcej uwagi efektywności energetycznej kupowanego sprzętu. W ślad za wzrostem znaczenia kanału internetowego rośnie sprzedaż znanych i renomowanych marek kosztem tych walczących o uwagę tylko ceną – dodaje Konecki.
Sprzedaż AGD spadła tylko w marcu i kwietniu, ale pozostałe miesiące to już wysokie wzrosty. Popyt się jednak zmienia. – Polska i Niemcy to kraje, które radzą sobie najlepiej, generują nawet wzrosty w stosunku do 2019 r. Pod względem rentowności musimy mocno pracować szczególnie na rynku polskim, gdzie marże nie są dla nas satysfakcjonujące w porównaniu z rynkami zagranicznymi – mówi Michał Rakowski, członek zarządu firmy Amica. – Nie publikujemy prognoz, ale na pewno będziemy walczyć przynajmniej o powtórzenie wyników roku 2019 – dodaje.