Polacy przestają kupować na bazarach, zwłaszcza ubrania

W ciągu roku liczba sprzedawców na wszelkiego typu targowiskach spadła o niemal 8 tys., a największą grupę stanowili ci oferujący odzież czy obuwie. Rynek kurczy się także z powodu ekspansji dyskontów, również tych przemysłowych.

Publikacja: 15.01.2025 04:39

Polacy przestają kupować na bazarach, zwłaszcza ubrania

Foto: Bloomberg

W 2024 roku zlikwidowano niemal 1,5 tys. firm zajmujących się handlem na bazarach, kolejne zaś 6,3 tys. tego typu działalności zostało zawieszonych – wynika z danych Dun & Bradstreet Poland, które „Rzeczpospolita” poznała jako pierwsza.

Foto: Paweł Krupecki

Mniej firm na bazarach

Według szacunków firmy na koniec 2024 roku na polskich bazarach działało nieco ponad 108 tys. przedsiębiorstw. W porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego stanowi to spadek o blisko 1,4 proc. Łącznie w ciągu ostatnich 12 miesięcy z bazarów zniknęło blisko 1,5 tys. firm.

– Wszystko wskazuje na to, że czas bazarów i targowisk mija. W kolejnych miesiącach będzie ubywało kolejnych punktów. Ogółem tylko w ostatnich dwóch latach zawieszono w Polsce ponad 13 tys. firm, co stanowi około 10 proc. całości rynku, czyli 10 proc. wszystkich aktywnie działających przedsiębiorstw – mówi Tomasz Starzyk, rzecznik Dun & Bradstreet Poland.

– Spadek liczby handlowców na bazarach to z dużym prawdopodobieństwem trend, który się utrzyma, choć nie jest spowodowany jednym konkretnym czynnikiem, a raczej splotem co najmniej kilku podobnych do tych, które powodują zmniejszenie liczby niezależnych sklepów – mówi dr Mariusz Woźniakowski, Wydział Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego.

Jak zauważają eksperci, to po prostu wzrost oczekiwań klientów, którzy nie chcą już kupować na często dość prymitywnych straganach. Za tę samą cenę można bez problemu zrobić już zakupy gdzie indziej.

Największy, bo 3-proc., spadek liczby sprzedawców notuje branża detalicznej sprzedaży wyrobów tekstylnych, odzieży i obuwia prowadzonej na straganach i targowiskach. Nieco lepiej jest w przypadku sprzedaży żywności i napojów, gdzie handlowców ubyło 2 proc.

Dyskonty robią swoje

Konkurencja na rynku odzieży jest coraz mocniejsza, to nie tylko sklepy znanych marek z rożnych segmentów cenowych, ale coraz silniej rosnące dyskonty – tak spożywcze, jak i przemysłowe. Odzież w konkurencyjnych cenach można kupić nie tylko w Biedronce czy Lidlu, ale i w setkach sklepów takich marek jak Pepco, Action, Dealz czy Woolworth. 

– Część sieci dyskontów wykreowała rozpoznawalne marki własne (np. odzieży, elektronarzędzi), niekojarzące się z produktami tanimi i o niskiej jakości, a o relatywnie dobrym stosunku jakości do ceny, co powoduje u licznych konsumentów mocne przywiązanie do nich i wpływa na wzrost lojalności względem tych sieci handlowych – mówi dr Mariusz Woźniakowski. – Do tego dochodzi rozwój e-commerce, przede wszystkim w sferze dystrybucji produktów niespożywczych, co dodatkowo ułatwia klientom dokonywanie zakupów bez wychodzenia z domu, ale też umożliwia łatwe zwroty w przypadku nietrafionych decyzji zakupowych, czego większość niezależnych, małych handlowców z bazarów nie jest w stanie zaoferować.

Dyskonty potwierdzają, że to dla nich także atrakcyjny kierunek rozwoju oferty. – Spośród oferowanych przez nas produktów tekstylnych, niewątpliwie największym powodzeniem cieszą się tekstylia domowe – czyli pościele, prześcieradła, koce. Obserwujemy również tendencję wzrostową w sprzedaży pozostałych segmentów, takich jak: odzież, obuwie, dodatki – uważa Kinga Giel, menedżerka kategorii w sieci Biedronka. – Podążamy za oczekiwaniami klientów, dlatego nasza oferta zmienia się regularnie wraz z gustami kupujących. Posiadamy w swojej ofercie produkty licencjonowane, które od wielu sezonów są bezsprzecznymi zwycięzcami w swoich kategoriach.

Dyskonty przemysłowe wysoko podnoszą poprzeczkę. Tylko do końca 2025 roku Grupa Pepco planuje otworzyć 300 nowych sklepów, koncentrując się na głównej marce oraz na dalszym rozwoju w Europie Środkowo-Wschodniej. Będzie to kontynuacja strategii z roku finansowego 2024, w którym firma otworzyła 331 nowych sklepów. 232 przypadło na Europę Środkowo-Wschodnią, a z nich 83 uruchomiono w Polsce. – Nasza strategia otwierania nowych sklepów będzie nadal ukierunkowana na kraje, które dobrze znamy i co do których mamy pewność generowania odpowiednich zwrotów, co pozwoli umocnić naszą, już i tak silną, pozycję rynkową – twierdzi Marcin Stańko, dyrektor operacyjny Pepco na region Europy Środkowo-Wschodniej. – Większość ze sklepów, które planujemy otworzyć, znajdzie się właśnie w naszym regionie. Będziemy dalej się rozwijać w różnych lokalizacjach – od centrów handlowych, przez retail parki po ulice handlowe, aby zapewnić klientom wygodę zakupów w różnych okolicznościach.

Zmiana zwyczajów

Bazary przez wiele lat były jednymi z popularniejszych miejsc zakupów, choćby ubrań. Ich popularność wciąż jest większa w przypadku artykułów spożywczych, a zwłaszcza warzyw i owoców. Dla wielu konsumentów to miejsca gwarantujące świeżość, często też produkty pochodzące wprost od rolników. Niemniej, w przypadku innych kategorii produktów spadek zainteresowania kupujących jest ewidentny.  

Eksperci podkreślają, że nieustannie rosną oczekiwania klientów względem wygody dokonywania zakupów. Bazary nadal bywają nieatrakcyjne wizualnie, z niedostatkami w infrastrukturze, nie są w stanie zaoferować podobnego komfortu, jaki dają konsumentom duże sieci, zlokalizowane np. w parkach handlowych. Ograniczenia te dotyczą często dostępu do parkingu, możliwości dokonywania płatności cyfrowych, poziomu obsługi klienta, jak i możliwości swobodnego oglądania i wybierania towarów.

– Tymczasem dyskonty przemysłowe są już w zasadzie w każdym centrum czy parku handlowym. Oferują szeroki asortyment w przystępnych cenach, co szczególnie trafia w gusta klientów o większej wrażliwości cenowej. Wobec takiego wyzwania lokalni handlowcy często są bezradni, nawet jeśli oferują produkty wysokiej jakości od polskich producentów – podkreśla dr Mariusz Woźniakowski. – Rozwój dyskontów przemysłowych napędza także dynamiczną konkurencję z sieciami spożywczymi o klientów w obszarze artykułów niespożywczych, co także utrudnia przebicie się z ofertą do świadomości konsumentów przez małych niezależnych handlowców.

W 2024 roku zlikwidowano niemal 1,5 tys. firm zajmujących się handlem na bazarach, kolejne zaś 6,3 tys. tego typu działalności zostało zawieszonych – wynika z danych Dun & Bradstreet Poland, które „Rzeczpospolita” poznała jako pierwsza.

Mniej firm na bazarach

Pozostało jeszcze 96% artykułu
Handel
Biedronka pod kreską w 2024 r., spadła sprzedaż
Handel
Biedronka szuka nowych menedżerów. Obiecuje ekspresową karierę, 8,5 tys. zł i benefity
Handel
Kolejne podwyżki w sklepach. Co najbardziej podrożało? Ale są też obniżki
Handel
Coraz drożej na sklepowych półkach. Polacy się już przyzwyczaili
Handel
Codziennie znika z rynku ponad 30 sklepów