Czytaj także: Najważniejsze zmiany w podatkach. Było ich ostatnio sporo
Mimo takiej krytyki budżet na 2020 r. niesie kilka pozytywnych dla Polaków informacji. Jak podkreślał minister Kościński, pieniędzy starczy choćby na dodatki 500+ dla wszystkich dzieci, na podwyżki płac w sferze budżetowej czy na obniżkę podatku PIT. I co więcej, jak wynika z analizy „Rzeczpospolitej", daje też nadzieję na powrót do niższego VAT już od stycznia 2022 r.
Warunki spełnione
Według regulacji ustawowych obniżka stawek VAT do 22 proc. z 23 proc. obecnie oraz do 7 proc. z 8 proc. ma nastąpić wówczas, gdy spełnione zostaną dwa warunki odzwierciedlające dobrą kondycję finansów publicznych. Po pierwsze, państwowy dług publiczny, pomniejszony m.in. o wolne środki, ma być niższy niż 43 proc. PKB. W projekcie budżetu prognozuje się, że na koniec 2020 r. tak liczony dług sięgnie 42,6 proc. PKB.
Drugi warunek jest bardziej skomplikowany: skumulowana (począwszy od 2014 r.) suma odchyleń deficytu sektora finansów publicznych od MTO (średniookresowego celu budżetowego, który wynosi -1 proc. PKB) musi być większa niż minus 6 pkt proc. – Ze sprawozdania budżetowego za 2018 r. wynika, że suma ta wynosiła minus 4,59 pkt proc. Mamy więc przestrzeń na ponad 1,4 pkt proc. i jest nadzieja, że na koniec 2020 także ten drugi warunek zostanie spełniony – analizuje Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich.
Po spełnieniu wszystkich wymogów w 2020 r. obniżka VAT – zgodnie z zapisami ustawowymi – powinna nastąpić praktycznie automatycznie od 2022 r. Polacy mogą na tym skorzystać nawet 9,3 mld zł – pokazują zaś szacunki Ministerstwa Finansów przedstawione jeszcze w kwietniu 2019 r. w wieloletnim planie finansowym państwa.
Co wybierze rząd
– Rzeczywiście, resort zapowiadał obniżkę tego podatku już wcześniej i dobrze, że ostateczny projekt budżetu, przygotowany po kilku perturbacjach, może to potwierdzić – mówi ekonomista Jarosław Janecki z SGH. – Obniżka stawek o 1 pkt proc. może nie jest wielką zmianą, którą Polacy w dużej mierze odczuliby w swoich portfelach, ale na pewno przyniosłaby pozytywny efekt psychologiczny – zaznacza Janecki. I przypomina, że VAT został podwyższony w 2012 r. przez ówczesny rząd PO–PSL. Zmiana miała być tymczasowa, by pokryć lukę w dochodach budżetu. Ale w kolejnych latach rządy, także PiS-owskie, przedłużały obowiązywanie wyższych stawek.