W poniedziałek rosyjskie media poinformowały o szczegółach trwającej od kilku miesięcy tzw. „głębszej integracji” Białorusi i Rosji. Chodzi m.in. o wspólną politykę podatkową, kodeks cywilny i służby celne. Co to znaczy dla Białorusi?
Głównym problemem Białorusi jest dzisiaj całkowity brak jakiejkolwiek strategii rozwoju kraju. Nikt nie mówi i zapewne nikt nie wie, w jakim kierunku idzie nasze państwo. Dzisiaj jest już najwyższy czas, byśmy odpowiedzieli sobie na podstawowe pytania. Czy my dążymy do rosyjskiego systemu z bandytami, oligarchami, ciągłymi wojnami, aneksjami i bezprawiem? Czy naprawdę chcemy oddać naszą gospodarkę w ręce agresywnego państwa, które jest skonfliktowane z całym cywilizowanym światem? Państwa, które gwałci prawo międzynarodowe i marzy, by go się bali. Czy jednak dążymy do europejskiego modelu, standardów i poziomu życia? Na to pytanie powinni odpowiedzieć wszyscy Białorusini, zarówno społeczeństwo, jak i władze. Z Rosją trzeba mieć dobre sąsiedzkie relacje, ale nie na zasadach Moskwy. Obecnie jednak widzimy, jak sprzedają naszą ojczyznę.
Dowiedz się więcej: Rosja wchłania sąsiada. Ile kosztuje niepodległość Białorusi?
Ciężko sobie wyobrazić, by w państwie demokratycznym władze parafowały tak ważne porozumienie międzynarodowe i nie informowały o szczegółach społeczeństwa. Czy to nie jest przykre?
To jest bardzo przykre, nóż w kieszeni się otwiera. To świadczy o tym, że rządzący na Białorusi nie mają żadnej komunikacji ze społeczeństwem. Najgorsze jest to, że władze nawet nie dostrzegają potrzeby konsultowania takich rzeczy, nie chcą dyskusji. Władze żyją własnym życiem i traktują naród jak stado, które gdzieś prowadzą. Stawką jest los Białorusi, o której niepodległość walczyło wiele pokoleń.