Deklaracja Gowina, która padła w poniedziałek na antenie Polsat News sprawia, że pomysł "okrągłego stołu", który ma przełamać impas w sprawie sytuacji w sądownictwie nabiera politycznego impetu. – Cieszę się z tej inicjatywy – przyznał wicepremier. Do tej pory działania w sprawie sądownictwa były przede wszystkim jednostronne. PiS od lat przyzwyczaił do trybu, w którym kolejne budzące ogromne kontrowersje ustawy pojawiają się nagle i nie są z nikim konsultowane. Opozycja w ostatnich dniach i tygodniach odpowiedziała przede wszystkim własnym projektem ustawy o KRS, która została w piątek zaprezentowana w Senacie. Swoje forum na temat sądownictwa zorganizowało na początku stycznia PSL, ale zabrakło na nim przedstawicieli Zjednoczonej Prawicy. Coraz większe zamieszanie tworzy temat list poparcia do KRS, co najlepiej było widać we wtorek. Sądownictwo od prezentacji ustawy dyscyplinującej w połowie grudnia jest jednym z głównych politycznych tematów.
Inicjatywa PAN daje możliwość rozmowy na neutralnym gruncie. A to wszystko dzieje się w kontekście rozkręcającej się kampanii prezydenckiej. Jak zauważył we wtorkowej "Rzeczpospolitej" Michał Szułdrzyński, to właśnie okrągły stół może być dla obozu rządzącego elementem wyjścia z twarzą z całej awantury o sądy. PiS może kalkulować, że twarda postawa i język, który stosuje prezydent Andrzej Duda prowadzą do bardzo ścisłej integracji elektoratu przed majowymi wyborami prezydenckimi. Ale będzie w nich też potrzebne kuszenie centrum, zwłaszcza w hipotetycznej II turze. Taka inicjatywa jak "okrągły stół" PAN ma więc też polityczny sens dla PiS i dla całego obozu Zjednoczonej Prawicy.