Orędzie Donalda Trumpa wzbudziło zachwyt w PiS, jak wszystko co robi 47. prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki. Podczas wystąpienia, które powinno dotyczyć stanu państwa, amerykański lider pochwalił się listem, który dostał od Wołodymyra Zełenskiego, deklarującego gotowość Ukrainy do negocjacji, czemu Kijów zaprzeczył. Zadeklarował przejęcie „w ten czy inny sposób” Grenlandii, czemu sprzeciwia się Dania. Powtórzył, że USA wydało więcej na obronę Ukrainy niż Europa, co jest nieprawdą. A także, że amerykańską wizę będzie można sobie kupić za 5 mln dol., co jest ukłonem w stronę rosyjskich oligarchów i kolejnym krokiem w kierunku zniesienia sankcji.
Wcześniej wstrzymał wszelką pomoc wojskową dla Ukrainy i odciął ją od amerykańskich danych wywiadowczych. Zainaugurował nową wojnę celną z Kanadą i Meksykiem. Na co fatalnie zareagowała amerykańska, europejska i polska giełda. I nie tylko giełda.
Donald Trump jest dla PiS i Andrzeja Dudy świętą krową
Przed orędziem niezadowolenie Amerykanów z polityki Trumpa sięgnęło 48 proc., co daje najmniejsze poparcie biorąc pod uwagę wszystkich prezydentów w ostatnich czterech dekadach (w tym samym okresie, czyli sześć tygodni po inauguracji). A w Polsce, co pokazuje sondaż IBRiS dla „Rzeczpospolitej”, większość badanych nie wierzy, że Trump poprawi nasze bezpieczeństwo. A mimo to polska prawica straciła dla Trumpa głowę.
Czytaj więcej
Stany Zjednoczone wstrzymały przekazywanie informacji wywiadowczych Ukrainie, co może znacząco utrudnić zdolność Kijowa do skutecznego namierzania rosyjskich celów wojskowych – poinformował „Financial Times”. Potwierdził to dyrektor CIA John Ratcliffe.
Donald Trump jest dla PiS i Andrzeja Dudy świętą krową. Wszystko może powiedzieć i zrobić, a słowa krytyki z ust naszej największej partii opozycyjnej i prezydenta nie usłyszy. Może uznać Wołodymyra Zełenskiego za dyktatora, Ukrainę za winną wojny z Rosją, Putina za człowieka godnego zaufania, a politycy partii Jarosława Kaczyńskiego wciąż mu czapkują. Niektórzy, dociśnięci przez dziennikarzy, przebąkną, że nie zgadzają się z poszczególnymi wypowiedziami prezydenta USA, ale to Zełenski „odleciał” (Marcin Horała) czy jest „głupkiem” (Przemysław Czarnek). Trump wprost określa się jako sojusznik Putina, którego poprosił również o mediację z Iranem, a PiS go tłumaczy. Ten sam PiS, który oskarża Putina o zamordowanie Lecha Kaczyńskiego.