Rawa Ruska to atak na wszystkie zmysły. Patrzysz i nie wierzysz, że graniczny szlaban w Hrebennem został ledwie kilka kilometrów z tyłu. Przez te kilka kilometrów wszystko wokół poszarzało, zbiedniało i zaczęło się rozpadać, ruszyły moskwicze. Mnóstwo moskwiczów. Tak jakby to był jedyny samochód, jaki w Rawie Ruskiej wolno mieć.
Młoda para właśnie idzie do ślubu, za nią orszak skromnie ubranych ludzi. Przed nimi maszeruje chłopak z ukraińską flagą na długim drzewcu. Jest pierwsza sobota Euro 2012, kilka godzin do meczu Portugalia – Niemcy we Lwowie. Dla wielu jadących na turniej kibiców przygraniczna bieda będzie pierwszym kontaktem z Ukrainą. Mylącym, bo ten kraj taki nie jest. Albo inaczej: nie jest tylko taki i nie jest przede wszystkim taki. Ale oni to dopiero będą odkrywać.
Czytaj więcej
Ledwo nowy prezes Telewizji, Ryszard Miazek, podstawił swoje wątłe barki, aby wydźwignąć na nich największy środek społecznej komunikacji ku nieznanym dotąd wzlotom, rzuciła się na niego dziennikarska tłuszcza, szargając i sobacząc. Wszyscy na Miazka. (...) Miazga z Miazka budzi moje największe zdziwienie, a także zdecydowany sprzeciw.
Setki kilometrów tortur
Zobaczą, że są w Europie miejsca, w których Zachód może być biedniejszy niż Wschód i nie nadążać za nim. Że taka perła jak Lwów może być dla państwa ciężarem, a nie chlubą, bo nie ma tak potężnego oligarchy jak inne miasta. Odkryją, że w XXI wieku w hotelach wciąż potrzebne są etażne, choćby tylko po to, żeby się leniwie przeciągać za biurkami. I że Ukraińcy to przemili, rozbawieni, uczynni, nowocześni ludzie. O ile się ich nie postawi za ladą albo nie ubierze w milicyjny mundur.
Zobaczą Leninów na pomnikach wschodniej Ukrainy i oligarchiczny turbokapitalizm w ich cieniu, zobaczą lśniące budowle i rozpadające się chatki. Supernowoczesne stadiony i drewniane liczydła w sklepie na prowincji. Aktywistki FEMEN, walczące publicznymi striptizami o prawa kobiet, i pigalak niedaleko stadionu w Charkowie, gdzie dziewczyny nocą czekają na klientów, siedząc na plastikowych krzesełkach ustawionych w półkolu. Będą się podczas tych podróży dziwić, dlaczego kierowcy nie włączają świateł nawet o zmroku i w ulewie. Rozsiądą się w supernowoczesnych pociągach, w których jest Internet i ekrany wyświetlające nowoczesną, piękną Ukrainę.