Jak pisaliśmy w czwartek na łamach „Rzeczpospolitej”, resort sprawiedliwości przedstawił projekty czterech rozporządzeń podnoszących wynagrodzenie tak za sprawy z wyboru jak i z urzędu, w takich kategoriach, jak alimenty, stwierdzenie nabycia spadku czy demoralizacja nieletnich. Wzrosły one o 100 proc., tzn. ze 120 do 240 zł. W sprawach zaś z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych stawki wzrosły ze 180 do 360 zł.
Stawki dla pełnomocników powinny rosnąć
– Doceniamy sam fakt podniesienia stawek, ale dalej oczekujemy, że będą one systematycznie podnoszone z każdym kolejnym rokiem. Sprawy, w których podniesiono stawki, są bardzo pracochłonne, a jednocześnie ważne społecznie. Teoretycznie wydają się drobne, ale są bardzo ważne dla osób, których dotyczą, i wymagają dużego zaangażowania ze strony pełnomocnika – mówi Tomasz Scheffler, zastępca kierownika Ośrodka Badań, Studiów i Legislacji przy Krajowej Izbie Radców Prawnych.
Czytaj więcej
Na stronie rządowego centrum legislacji pojawiły się aż cztery projekty rozporządzeń regulujących wysokości opłat za czynności adwokatów i radców prawnych, zarówno z urzędu, jak i z wyboru. W wielu kategoriach zostaną one podwojone.
Dodaje przy tym, że samorząd cały czas rozmawia z Ministerstwem Sprawiedliwości, by wprowadzić stały mechanizm waloryzacji stawek, jaki istnieje np. w przypadku płac sędziów i prokuratorów.
– Wiemy, że resort sprawiedliwości chciałby te stawki podnieść, ale to też kwestia woli Ministerstwa Finansów i – uwarunkowań budżetowych – wskazuje Tomasz Scheffler. – Naszym zdaniem Skarb Państwa powinien też ponosić koszty pełnomocników z urzędu niezależnie od wyniku sprawy. Dziś w przypadku wygrania pełnomocnik musi sam dochodzić kosztów od strony przegranej. Dopiero gdy wykaże, że nie był w stanie ich uzyskać, może zwrócić się do Skarbu Państwa o zapłatę. To dość nielogiczna sytuacja, bo państwu łatwiej tych wierzytelności dochodzić.