Ihor Cependa: Trzy flagi nad szpitalem

Przywódcą państwa powinien być ktoś, kto przeszedł przez trudne próby razem ze swoim narodem – mówi Ihor Cependa, rektor Przykarpackiego Uniwersytetu Narodowego im. Wasyla Stefanyka w Iwano-Frankowsku.

Publikacja: 24.02.2023 03:00

Ihor Cependa: Trzy flagi nad szpitalem

Ihor Cependa: Trzy flagi nad szpitalem

Foto: ARCHIWUM PRYWATNE

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 366

Jaki stosunek do wojny – po roku od inwazji – mają Ukraińcy?

Przedłużające się wojny zmuszają narody i polityków do poszukiwania sposobów ich zakończenia, ale w walce z rosyjskim agresorem chęć walki do zwycięstwa dominuje w ukraińskim społeczeństwie na wszystkich szczeblach. Nie tylko dlatego, że ta wojna jest sprawiedliwa, wyzwalająca i chodzi w niej o obronę naszej niepodległości, ale także dlatego, że wszyscy Ukraińcy zrozumieli, że Rosja rozpoczęła ją nie tylko, by zniszczyć ukraińską państwowość, ale także naród. Wydarzenia ostatniego roku pokazały, że mamy do czynienia z programem ludobójczym – od deportacji ukraińskich dzieci i dorosłych na terytorium Federacji Rosyjskiej po celową eksterminację ludności cywilnej i zmuszanie ocalałych do opuszczenia Ukrainy.

Czy można powiedzieć, że rok heroicznej obrony scementował naród? I dawne podziały się nie liczą?

To była kolejna lekcja dla narodu ukraińskiego, że tylko jednocząc się, możemy pokonać wroga. Rosja od XII wieku dążyła do podporządkowania sobie narodu ukraińskiego i eksterminacji elit, z dużym powodzeniem wykorzystując istniejące w społeczeństwie konflikty. Dlatego heroiczna walka Charkowa, Chersonia, Mikołajowa, Odessy – miast, które z jakiegoś powodu Kreml uważał za „prorosyjskie”, bo mieszkali w nich rosyjskojęzyczni Ukraińcy – była potężnym ciosem dla imperialnej ideologii „ruskiego miru”.

Czy w Ukrainie są dziś jakieś reminiscencje dawnych sympatii wobec Partii Regionów? Czy Moskwa ma jakąś swoją frakcję?

Rosyjskie okrucieństwa w Buczy, Iziumie, Mariupolu i praktycznie na każdym kawałku okupowanego terytorium, a także ostrzał rakietowy całej Ukrainy sprawiły, że moi rodacy stali się krytyczni wobec partii, które próbowałyby przekonać, że Moskwa chce tego, co dobre dla Ukrainy. Jednocześnie wypowiedzi Wiktora Medwedczuka (prorosyjski ukraiński polityk i przyjaciel Władimira Putina, aresztowany po wybuchu wojny i wymieniony za ukraińskich jeńców – red.) o potrzebie stworzenia tzw. partii pokoju wskazują, że Kreml nie rezygnuje z takich pomysłów.

Jak zareagowaliby Ukraińcy, gdyby dziś Zełenski siadł do negocjacji pokojowych na warunkach Rosjan?

Mamy szczęście, że prezydent Ukrainy i naród ukraiński są zjednoczeni w pragnieniu pokonania wroga i wyzwolenia Ukrainy w granicach z lutego 2014 roku.

Jak pan ocenia Zełenskiego po 12 miesiącach wojny? Jakie ma poparcie?

W trudnym dla narodu czasie pokazał, że jest mężem stanu, a to budzi nie tylko szacunek, ale przede wszystkim zaufanie, które jednoczy społeczeństwo w czasach wojny. Jego decyzja, aby pozostać w Kijowie w czasie najbardziej intensywnych walk, czy odwiedzanie żołnierzy w Bachmucie w czasie rosyjskich ataków to nie były działania PR-owskie, ale wyczucie chwili. Rozumiał i rozumie, że jego obecność i walka ramię w ramię dodaje narodowi siły.

Czy to przywódca wojenny, czy też może się sprawdzić w warunkach pokoju? Poprowadzić Ukrainę do Unii i NATO?

Kadencja prezydenta Zełenskiego obejmowała zarówno czas pokoju, jak i czas wojny. Jestem jednak przekonany, że wojna uczyniła go liderem światowego formatu. We wszystkich swoich wystąpieniach i spotkaniach, koncentrując się na potrzebie maksymalnego wsparcia ze strony społeczności demokratycznej dla ukraińskiej walki z rosyjską agresją, buduje platformę dla powojennej Ukrainy w oparciu o członkostwo w NATO i UE.

Poradzi sobie w warunkach pokoju? Czy też należy się spodziewać trudnych dla niego powojennych rozliczeń?

Ukraińcy mają świadomość, że po zwycięstwie czekają nas nowe wyzwania. Będą dyskusje o tym, jak odbudować kraj. Będzie trudny powrót do spokojnego życia dużej liczby wojskowych, którzy przelewali krew na frontach. Będą problemy rodzin i dzieci osieroconych po utracie bliskich. Dlatego przywódcą państwa powinien być ten, kto przeszedł przez te próby razem ze swoim narodem. Na tym trudnym etapie, oprócz profesjonalizmu, szczególnie ważne będzie zaufanie do lidera, zarówno w kraju, jak i wśród społeczności międzynarodowej, w zakresie jego determinacji do odnowy państwa.

Jak bardzo zmienił się stosunek Ukraińców do UE i NATO? Pamiętam swoje wizyty w Ukrainie podczas kolejnych „majdanów” i ten wiecznie żywy ukraiński dylemat: z Europą czy samodzielnie? A może z Moskwą?

Na długo przed wojną parlament ukraiński wprowadził do konstytucji Ukrainy artykuły o dążeniu do wstąpienia do NATO i UE. Agresja rosyjska nie tylko rozwiała w społeczeństwie wątpliwości co do potrzeby tego kroku, ale także zachęciła Szwecję i Finlandię do tego samego.

Czy idea integracji z UE jest do utrzymania? To będzie bardzo trudna ścieżka przemian. Czy Ukraina będzie po wojnie na nią gotowa?

Ukraińskie elity polityczne mają świadomość, że członkostwo w UE to nie tylko przywileje, ale również i obowiązki. Jednocześnie jestem przekonany, że UE zdaje sobie sprawę, że model negocjacji z Ukrainą powinien być inny niż ten, który jest stosowany wobec nowo przyjętych państw.

Czytaj więcej

Jak zmieniała się postawa Polaków wobec uchodźców? Marcin Duma: Mobilizacja, obawy, a potem ulga

Ale są twarde warunki w kwestiach inflacji, deficytu budżetowego, długu publicznego... Jesteście gotowi je spełnić?

Możemy to określić jednym słowem – gotowi, ale to słowo ma o wiele głębsze znaczenie. Większość Ukraińców doświadczyła i nadal doświadcza trudnego czasu. Prawie każdy przeżywa zagrożenie. W takich chwilach człowiek inaczej ocenia wartości życiowe. Mamy świadomość, że przed nami wiele trudnych lat, ale w porównaniu z ceną ludzkiego życia te problemy nie są wielką barierą. Mentalność ukraińska opiera się na przekonaniu, że jest nam ciężko, ale musimy zrobić wszystko, aby było lepiej naszym dzieciom. Wspólnota europejska daje nam taką nadzieję. Naród, który widzi swoją przyszłość, pracuje z poświęceniem.

Czy administracja Zełenskiego radzi sobie z równoległym prowadzeniem wojny i przygotowywaniem się do reform kraju?

W większości krajów objętych wojną procesy reformatorskie zostają wstrzymane. Ukraina, jak widzimy, jest wyjątkiem. Parlament stale pracuje nad dostosowaniem ustawodawstwa do standardów europejskich. Wprowadza ustawy, które reformują ważne instytucje zarządzania państwem.

Czytaj więcej

Sondaż: Większość Polaków nie obawia się, że wojna obejmie także Polskę

Czytamy o dymisjach urzędników przyłapanych na korupcji czy kradzieży publicznych pieniędzy. Czy to akcje pokazowe, czy zapowiedź konsekwentnej polityki?

Jeśli spojrzymy na listę osób aresztowanych lub zwolnionych w ostatnim czasie, widać, że szefostwo państwa jest zdeterminowane do karania winnych niezależnie od zajmowanych stanowisk czy zasług. Jednocześnie ważne jest, aby wypracować mechanizmy, które zapobiegłyby korupcji poprzez stworzenie przejrzystych zasad.

Jacy ludzie otaczają Zełenskiego? Czy to ekipa, która udźwignie ciężar realnych przemian w czasie pokoju?

Przebudowanie w tak krótkim czasie gospodarki z pokojowej na wojenną oraz pokazanie zachodnim sojusznikom, że Ukraina przetrwa i będzie w stanie oprzeć się rosyjskiej inwazji, wymaga nie tylko daru przekonywania, ale także umiejętności rozumienia i przewidywania procesów zachodzących w błyskawicznym tempie. Dlatego połączenie profesjonalizmu i odwagi jest najlepszą oceną dla tych, którzy w czasie pokoju staną przed nowymi wyzwaniami.

Czytaj więcej

Jerzy Haszczyński: Nie od razu Putina pokonano

Zełenski stał się światowym symbolem walki o wolność i demokrację. Jak ocenia się w Ukrainie jego aktywność na forum międzynarodowym?

Zachodnie demokracje w ciągu tego stulecia widziały wielu wybitnych przywódców prowadzących swój naród ku lepszej przyszłości, ale żaden w najnowszej historii Europy nie znalazł się w tak tragicznej sytuacji, gdy od jego decyzji zależał los kraju. Dlatego wystąpienia prezydenta Zełenskiego w parlamentach całego świata i jego spotkania z czołowymi przywódcami odbierane są jako przejaw szczerej chęci wprowadzenia Ukrainy do wspólnoty europejskiej, a jednocześnie opuszczenia raz na zawsze orbity Rosji.

Czy równie dobrze radzi sobie w polityce wewnętrznej?

Prezydent trzyma rękę na pulsie życia politycznego kraju. Nie mamy przykładów, aby w czasie wojny przywódca codziennie zwracał się do obywateli, informował ich o przebiegu wydarzeń i wspierał ich dążenia do zwycięstwa. To dzięki temu udało nam się wygrać wojnę informacyjną z Rosją, bo Putin postanowił przemawiać do swojego narodu poprzez telewizyjnych propagandzistów.

Jaką ma opozycję? Czy może być ona niebezpieczna z perspektywy reform po wojnie?

Ważne jest, że ukraińskie partie polityczne uświadomiły sobie, iż w czasie wojny należy się konsolidować, aby pokonać wroga, a nie rozpoczynać walkę polityczną, wykorzystując błędy przywódców. Jednocześnie Ukraina jest krajem demokratycznym i wiele problemów, które mogą niepokoić społeczeństwo, jest szeroko omawianych w mediach. To zawsze odróżniało Ukrainę od Rosji i jej satelitów.

Jak dotąd podstawowymi problemami Ukrainy były: korupcja, oligarchia, słabość administracji centralnej i sądownictwa. Czy wojna zbliża Ukrainę do reform, które uwolnią kraj od tych słabości?

Procesy, których jesteśmy świadkami, potwierdzają, że nikt nie wykorzystuje wojny do odkładania tych problemów na później. Upaństwowienie wielu strategicznych przedsiębiorstw, jakie przeprowadzono w ciągu roku, świadczy o stanowczości tego stanowiska.

Czytaj więcej

Ihor Cependa: Trzy flagi nad szpitalem

Czy system oligarchiczny da się rozmontować? Jak ten system weryfikuje wojna?

Jeszcze przed wojną prezydent podpisał ustawę „O zapobieganiu zagrożeniom dla bezpieczeństwa narodowego związanym z nadmiernym wpływem osób o istotnym znaczeniu gospodarczym albo politycznym na życie publiczne (oligarchów)”, która została uchwalona już po wybuchu wojny. Efektem są konkretne zmiany.

W którą stronę powinna się rozwijać ukraińska gospodarka po wojnie? Czy debata na ten temat już trwa?

Główne dyskusje są jeszcze przed nami, ponieważ musimy oszacować, jakie szkody rosyjscy agresorzy wyrządzili Ukrainie – od strat demograficznych po zniszczoną infrastrukturę. Ale mamy coraz większą świadomość, że kraj potrzebuje nie tylko odbudowy, ale także odnowy we wszystkich sferach życia społecznego i gospodarczego.

Świat zachodni deklaruje wsparcie, nowy „plan Marshalla”. To będą miliardy dotacji i pożyczek. Jednak nikt tych pieniędzy nie da Ukrainie, jeśli nie będzie gwarancji, że nie zostaną one zmarnowane czy rozkradzione. Czeka was trudny czas, podobny do naszych reform Balcerowicza. Czy naród będzie na to gotowy?

Wojna doprowadziła nie tylko do zubożenia materialnego większości Ukraińców, ale przede wszystkim zniszczyła ich świat wewnętrzny. Dlatego dla wielu Ukraińców rozpocznie się nowy etap życia, i to na szczęście w dążeniu do wartości europejskich, z którymi stare patologie są w głębokiej sprzeczności.

Czytaj więcej

Chrzest w Buczy. „To nie jest dla nas przeklęte miejsce”

Jakie zmiany w mentalności Ukraińców dokonały się w ciągu ostatnich 12 miesięcy?

Najważniejszą jest upadek narzucanego od wieków mitu, że naród rosyjski jest bratnim narodem dla Ukraińców.

Jak dziś Ukraińcy postrzegają świat, Zachód, Polskę?

Każdy Ukrainiec jest wdzięczny Zachodowi za to, że nie został sam na sam z podstępnym wrogiem. Bez wszechstronnej pomocy zachodnich demokracji Ukraina zostałaby zdruzgotana. Ale Zachód musi też zdawać sobie sprawę, że ceną życia dziesiątek tysięcy swoich najlepszych przedstawicieli Ukraińcy uratowali zachodnią demokrację przed rosyjską pułapką, w którą stopniowo była wciągana.

Czy można mówić o trwałej prozachodniej reorientacji Ukrainy?

Większość społeczeństwa ukraińskiego za długo przed wojną zdawała sobie sprawę, że skuteczną drogą rozwoju jest integracja z NATO i UE. W ciągu ostatnich 30 lat Rosja próbowała stworzyć instytucje integracyjne, takie jak Unia Euroazjatycka, unia celna i tak zwany pakt taszkiencki, kopiując formy instytucjonalne UE i NATO. To wszystko w celu odnowienia Związku Radzieckiego. Nie zostały one jednak zaakceptowane, ponieważ miały z natury imperialny i kolonialny charakter. Po wyczerpaniu potencjału pokojowej integracji Rosja podjęła decyzję o inwazji na Ukrainę. Dlatego prozachodni kurs Ukrainy jest decyzją ostateczną.

Czy wojna i jej konsekwencje doprowadziły do trwałego pojednania między Ukraińcami i Polakami?

Wojna zniszczyła świat wewnętrzny Ukraińców. Dlatego dla wielu z nich rozpocznie się nowy etap życia

Ihor Cependa

Dla Ukraińców i Polaków rosyjska agresja stała się momentem prawdy. To się zadziało na poziomie relacji między zwykłymi Polakami, dla których tragedia Ukraińców stała się ich własną tragedią. Zarazem to, co zostało zrobione przez prezydenta RP, rząd, samorządy, uczelnie, organizacje pozarządowe, aby zapewnić Ukrainie międzynarodowe wsparcie, jest nieocenionym wkładem w nasze zwycięstwo. Naprawdę walczymy razem pod hasłem „Za naszą wolność i waszą”.

Ale szczególnie ważny jest ten wymiar międzyludzki. Miliony Ukraińców i ich dzieci otrzymały w pierwszych tygodniach wojny schronienie i ciepłą opiekę w polskich rodzinach. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że to zapewnienie warunków bytowych, ale dla nas to coś znacznie więcej – zachowaliście pulę genową narodu ukraińskiego. Tydzień temu, wraz rektorem Uniwersytetu Chersońskiego, który został ewakuowany do Iwano-Frankowska, odwiedziłem Chersoń. W jednym ze szpitali rozmawiałem z głównym lekarzem, który powiedział: „Po zwycięstwie nasz szpital będzie miał trzy flagi – Ukrainy, Polski i UE. Chylę czoło przed Polakami za pomoc”.

Nie boi się pan, że przetrwają siły, jak Prawy Sektor, które uderzą po wojnie w to pojednanie?

Musimy mieć świadomość tego, że Rosja nie zaprzestanie prób zasiania nieufności między Ukraińcami i Polakami, jak to robiła w przeszłości, i to nie tylko na gruncie historycznym. Kolejnym etapem będą kwestie gospodarcze, kiedy ludzie Kremla będą przekonywać Polaków, że stajemy się zagrożeniem dla ich dobrobytu ekonomicznego poprzez uzyskanie członkostwa w UE. I będzie to wszystko trwało tak długo, dopóki nie wykształcimy krytycznego myślenia wobec rosyjskich prowokacji. A przede wszystkim nauczymy się pracować nad wspólnym rozwiązywaniem trudnych spraw dla dobra naszych narodów. Naszym głównym zadaniem jest nie pozwolić zmarnować tego, co uzyskaliśmy we wspólnej walce z rosyjską agresją.

Czy podziały na zachodnią i wschodnią Ukrainę przetrwają?

Prawie każdy europejski kraj ma swój podział na zachód–wschód, północ–południe, ale sukces odnoszą tylko te, które potrafią wykorzystać te pozorne różnice do wzmocnienia państwa. Ukraina jest wielowymiarowa. Na przykład w obwodzie iwanofrankowskim, gdzie mieszkam, są cztery grupy etniczne – Huculi, Bojkowie, Pokucianie i Opolanie. Mają swój dialekt, kulturę, tradycję, kuchnię, ale nikt z nich nie ma wątpliwości, że jest Ukraińcem. Wojna bardzo nas wszystkich zbliżyła, przelana krew, utrata bliskich, migracje wewnętrzne, okupacja sprawiły, że jesteśmy bardziej wyrozumiali wobec siebie, bo kłopoty możemy pokonać tylko razem.

Konflikty zbrojne
Niepokojące wnioski ze zdjęć satelitarnych. Co planuje Rosja?
Konflikty zbrojne
Ukraina może atakować cele odległe o 300 km, ale uprzedzona Rosja zawczasu je chowa. Co dalej po decyzji Bidena
Konflikty zbrojne
Ukraina może atakować cele w głębi Rosji bronią z USA tylko w jednym obwodzie?
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 998
Materiał Promocyjny
Europejczycy chcą ochrony klimatu, ale mają obawy o koszty
Konflikty zbrojne
Biden podjął decyzję, o której Putin mówił: To oznacza udział NATO w walce z Rosją