Czy równie dobrze radzi sobie w polityce wewnętrznej?
Prezydent trzyma rękę na pulsie życia politycznego kraju. Nie mamy przykładów, aby w czasie wojny przywódca codziennie zwracał się do obywateli, informował ich o przebiegu wydarzeń i wspierał ich dążenia do zwycięstwa. To dzięki temu udało nam się wygrać wojnę informacyjną z Rosją, bo Putin postanowił przemawiać do swojego narodu poprzez telewizyjnych propagandzistów.
Jaką ma opozycję? Czy może być ona niebezpieczna z perspektywy reform po wojnie?
Ważne jest, że ukraińskie partie polityczne uświadomiły sobie, iż w czasie wojny należy się konsolidować, aby pokonać wroga, a nie rozpoczynać walkę polityczną, wykorzystując błędy przywódców. Jednocześnie Ukraina jest krajem demokratycznym i wiele problemów, które mogą niepokoić społeczeństwo, jest szeroko omawianych w mediach. To zawsze odróżniało Ukrainę od Rosji i jej satelitów.
Jak dotąd podstawowymi problemami Ukrainy były: korupcja, oligarchia, słabość administracji centralnej i sądownictwa. Czy wojna zbliża Ukrainę do reform, które uwolnią kraj od tych słabości?
Procesy, których jesteśmy świadkami, potwierdzają, że nikt nie wykorzystuje wojny do odkładania tych problemów na później. Upaństwowienie wielu strategicznych przedsiębiorstw, jakie przeprowadzono w ciągu roku, świadczy o stanowczości tego stanowiska.
Ihor Cependa: Trzy flagi nad szpitalem
Przywódcą państwa powinien być ktoś, kto przeszedł przez trudne próby razem ze swoim narodem – mówi Ihor Cependa, rektor Przykarpackiego Uniwersytetu Narodowego im. Wasyla Stefanyka w Iwano-Frankowsku.
Czy system oligarchiczny da się rozmontować? Jak ten system weryfikuje wojna?
Jeszcze przed wojną prezydent podpisał ustawę „O zapobieganiu zagrożeniom dla bezpieczeństwa narodowego związanym z nadmiernym wpływem osób o istotnym znaczeniu gospodarczym albo politycznym na życie publiczne (oligarchów)”, która została uchwalona już po wybuchu wojny. Efektem są konkretne zmiany.
W którą stronę powinna się rozwijać ukraińska gospodarka po wojnie? Czy debata na ten temat już trwa?
Główne dyskusje są jeszcze przed nami, ponieważ musimy oszacować, jakie szkody rosyjscy agresorzy wyrządzili Ukrainie – od strat demograficznych po zniszczoną infrastrukturę. Ale mamy coraz większą świadomość, że kraj potrzebuje nie tylko odbudowy, ale także odnowy we wszystkich sferach życia społecznego i gospodarczego.
Świat zachodni deklaruje wsparcie, nowy „plan Marshalla”. To będą miliardy dotacji i pożyczek. Jednak nikt tych pieniędzy nie da Ukrainie, jeśli nie będzie gwarancji, że nie zostaną one zmarnowane czy rozkradzione. Czeka was trudny czas, podobny do naszych reform Balcerowicza. Czy naród będzie na to gotowy?
Wojna doprowadziła nie tylko do zubożenia materialnego większości Ukraińców, ale przede wszystkim zniszczyła ich świat wewnętrzny. Dlatego dla wielu Ukraińców rozpocznie się nowy etap życia, i to na szczęście w dążeniu do wartości europejskich, z którymi stare patologie są w głębokiej sprzeczności.
Jakie zmiany w mentalności Ukraińców dokonały się w ciągu ostatnich 12 miesięcy?
Najważniejszą jest upadek narzucanego od wieków mitu, że naród rosyjski jest bratnim narodem dla Ukraińców.
Jak dziś Ukraińcy postrzegają świat, Zachód, Polskę?
Każdy Ukrainiec jest wdzięczny Zachodowi za to, że nie został sam na sam z podstępnym wrogiem. Bez wszechstronnej pomocy zachodnich demokracji Ukraina zostałaby zdruzgotana. Ale Zachód musi też zdawać sobie sprawę, że ceną życia dziesiątek tysięcy swoich najlepszych przedstawicieli Ukraińcy uratowali zachodnią demokrację przed rosyjską pułapką, w którą stopniowo była wciągana.
Czy można mówić o trwałej prozachodniej reorientacji Ukrainy?
Większość społeczeństwa ukraińskiego za długo przed wojną zdawała sobie sprawę, że skuteczną drogą rozwoju jest integracja z NATO i UE. W ciągu ostatnich 30 lat Rosja próbowała stworzyć instytucje integracyjne, takie jak Unia Euroazjatycka, unia celna i tak zwany pakt taszkiencki, kopiując formy instytucjonalne UE i NATO. To wszystko w celu odnowienia Związku Radzieckiego. Nie zostały one jednak zaakceptowane, ponieważ miały z natury imperialny i kolonialny charakter. Po wyczerpaniu potencjału pokojowej integracji Rosja podjęła decyzję o inwazji na Ukrainę. Dlatego prozachodni kurs Ukrainy jest decyzją ostateczną.
Czy wojna i jej konsekwencje doprowadziły do trwałego pojednania między Ukraińcami i Polakami?
Wojna zniszczyła świat wewnętrzny Ukraińców. Dlatego dla wielu z nich rozpocznie się nowy etap życia
Ihor Cependa
Dla Ukraińców i Polaków rosyjska agresja stała się momentem prawdy. To się zadziało na poziomie relacji między zwykłymi Polakami, dla których tragedia Ukraińców stała się ich własną tragedią. Zarazem to, co zostało zrobione przez prezydenta RP, rząd, samorządy, uczelnie, organizacje pozarządowe, aby zapewnić Ukrainie międzynarodowe wsparcie, jest nieocenionym wkładem w nasze zwycięstwo. Naprawdę walczymy razem pod hasłem „Za naszą wolność i waszą”.
Ale szczególnie ważny jest ten wymiar międzyludzki. Miliony Ukraińców i ich dzieci otrzymały w pierwszych tygodniach wojny schronienie i ciepłą opiekę w polskich rodzinach. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że to zapewnienie warunków bytowych, ale dla nas to coś znacznie więcej – zachowaliście pulę genową narodu ukraińskiego. Tydzień temu, wraz rektorem Uniwersytetu Chersońskiego, który został ewakuowany do Iwano-Frankowska, odwiedziłem Chersoń. W jednym ze szpitali rozmawiałem z głównym lekarzem, który powiedział: „Po zwycięstwie nasz szpital będzie miał trzy flagi – Ukrainy, Polski i UE. Chylę czoło przed Polakami za pomoc”.
Nie boi się pan, że przetrwają siły, jak Prawy Sektor, które uderzą po wojnie w to pojednanie?
Musimy mieć świadomość tego, że Rosja nie zaprzestanie prób zasiania nieufności między Ukraińcami i Polakami, jak to robiła w przeszłości, i to nie tylko na gruncie historycznym. Kolejnym etapem będą kwestie gospodarcze, kiedy ludzie Kremla będą przekonywać Polaków, że stajemy się zagrożeniem dla ich dobrobytu ekonomicznego poprzez uzyskanie członkostwa w UE. I będzie to wszystko trwało tak długo, dopóki nie wykształcimy krytycznego myślenia wobec rosyjskich prowokacji. A przede wszystkim nauczymy się pracować nad wspólnym rozwiązywaniem trudnych spraw dla dobra naszych narodów. Naszym głównym zadaniem jest nie pozwolić zmarnować tego, co uzyskaliśmy we wspólnej walce z rosyjską agresją.
Czy podziały na zachodnią i wschodnią Ukrainę przetrwają?
Prawie każdy europejski kraj ma swój podział na zachód–wschód, północ–południe, ale sukces odnoszą tylko te, które potrafią wykorzystać te pozorne różnice do wzmocnienia państwa. Ukraina jest wielowymiarowa. Na przykład w obwodzie iwanofrankowskim, gdzie mieszkam, są cztery grupy etniczne – Huculi, Bojkowie, Pokucianie i Opolanie. Mają swój dialekt, kulturę, tradycję, kuchnię, ale nikt z nich nie ma wątpliwości, że jest Ukraińcem. Wojna bardzo nas wszystkich zbliżyła, przelana krew, utrata bliskich, migracje wewnętrzne, okupacja sprawiły, że jesteśmy bardziej wyrozumiali wobec siebie, bo kłopoty możemy pokonać tylko razem.