[b]„Największa tragedia, jakiej świat nie widział” – powiedział premier. Czy możemy mówić o narodowej traumie? Dlaczego czujemy, że dramat dotknął każdego z nas?[/b]
[b]Dariusz Piotrowicz, wykładowca w SWPS, pracował w policji jako psycholog, specjalista od interwencji kryzysowych:[/b] Tak. Jeśli chodzi o świadomość społeczną w sensie straty, możemy mówić, że dotknęła nas narodowa trauma. Zginął prezydent, a także elita władzy – podstawy naszego państwa, naszej egzystencji, poczucia bezpieczeństwa. Także w sensie straty na innej płaszczyźnie: intelektualnej, duchowej, którą każdy z nas indywidualnie ocenia.
Słusznie mówią niektórzy politycy, że mamy do czynienia z osieroceniem narodu. Czujemy się opuszczeni, osamotnieni, przerażeni.
[b]Do czego można taki wstrząs porównać? Biorąc pod uwagę to, co się stało w sobotę, śmierć śmierci – wydaje się – nie jest równa.[/b]
Ta śmierć, którą żyjemy od soboty, jest, także na gruncie psychologicznym, skomplikowana, niezwykła.