Wprawdzie z każdej partii do Sejmu będzie startowało w Warszawie co najwyżej 40 kandydatów, jednak na ich sukces pracować będzie kilka tysięcy osób. Potrzebni są przede wszystkim do drobnych prac, takich jak odbieranie telefonów, pisanie komentarzy w Internecie, rozdawanie ulotek, rozklejanie plakatów czy przekonywanie sąsiadów do zagłosowania na konkretnego kandydata.
Nic więc dziwnego, że komitety wyborcze robią wszystko, by znaleźć takich ludzi jak najwięcej. Wczoraj odbyło się pierwsze spotkanie dla wolontariuszy, którzy chcą pomóc w kampanii Platformy Obywatelskiej.
– Gwarantuję dużo pracy, dużo nowych doświadczeń i dużo dobrej zabawy – zachęcał na Facebooku do przyjścia szef młodzieżówki PO i kandydat na posła Dariusz Dolczewski.
W SLD wolontariuszem można zostać nawet przez Internet. Wystarczy zarejestrować się na stronie partii, by codziennie otrzymywać wiadomości o toczącej się kampanii wyborczej, co ma pomóc w przekonywaniu wyborców.
Przez ciernie do gwiazd
Jaki interes mają młodzi ludzie w darmowej harówce na rzecz przyszłych parlamentarzystów?