Autorytety cenne w kampanii

Przy premierze ma powstać rada dyplomatów, prezydent ma już radę rozwoju. Eksperci: to część walki wyborczej

Publikacja: 16.01.2010 03:27

Radą dyplomatów przy premierze może pokierować Włodzimierz Cimoszewicz, były szef rządu SLD

Radą dyplomatów przy premierze może pokierować Włodzimierz Cimoszewicz, były szef rządu SLD

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Na początku stycznia Lech Kaczyński powołał Narodową Radę Rozwoju jako gremium opiniodawczo-doradcze przy prezydencie. Otoczenie Donalda Tuska rozważa podobny krok – tyle że do swojej rady premier chce zaprosić byłych ministrów spraw zagranicznych, włącznie z Anną Fotygą – wynika z informacji „Rz”. Mieliby wspierać szefa rządu w dyplomacji.

[srodtytul]Kogo zaprosić[/srodtytul]

– Rozmowy na ten temat trwają. Członkowie rady mają pełnić funkcje honorowo, bez wynagrodzeń – mówi „Rz” jeden z polityków PO.

Były premier i szef MSZ Włodzimierz Cimoszewicz już przyznał w mediach, że nie odmówiłby doradzania Donaldowi Tuskowi. Najprawdopodobniej to on pokierowałby radą.

Z nieoficjalnych informacji „Rz” wynika, że politycy PO chcą, by w radzie zasiadł m.in. Roman Kuźniar, były dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, a także cała plejada byłych szefów dyplomacji.

– Liczymy na Adama Rotfelda, ale zamierzamy zaprosić wszystkich byłych ministrów, włącznie z Anną Fotygą – mówi „Rz” znaczący polityk Platformy.

W PO przyznają, że mają problem z byłymi ministrami, którzy są zaangażowani w bieżącą politykę. Zastanawiają się np., czy zapraszać Andrzeja Olechowskiego, który jest kandydatem w wyborach prezydenckich i będzie konkurował z Tuskiem. – To on będzie musiał z tej sytuacji jakoś wybrnąć – mówi polityk PO. Podobnym trikiem piarowskim miałoby być zaproszenie Anny Fotygi, byłej szefowej dyplomacji w rządzie PiS, która ostro krytykowała politykę zagraniczną rządu Tuska.

Oficjalnie politycy Platformy nie chcą rozmawiać o pomysłach na radę. – O ewentualnej konstrukcji takiego gremium może mówić tylko premier, gdy wróci z urlopu – ucina Andrzej Halicki (PO), szef Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych.

Ale nieoficjalnie w Platformie przyznają, że rada uznanych polityków może być wsparciem dla Tuska w kampanii prezydenckiej. – Musi powstać dość szybko, byśmy uniknęli takich zarzutów. Poza tym prezydent przecież też powołał swoją radę – mówi jeden z posłów PO.

[srodtytul]Komitet poparcia?[/srodtytul]

Niedawno w mediach pojawiły się informacje, że przy szefie rządu ma też powstać rada gospodarcza. Na jej czele miałby stanąć Jan Krzysztof Bielecki, były premier uchodzący za mentora Donalda Tuska.

Z kolei prezydencka Narodowa Rada Rozwoju ma się zajmować ekonomią, prawem i polityką społeczną. Znaleźli się w niej naukowcy, ale też czynni politycy, jak marszałek Małopolski Marek Nawara (kiedyś związany z PiS, ostatnio współpracował z PO) i Jacek Majchrowski, lewicowy prezydent Krakowa.

Prezydent powołał radę na finiszu swojego urzędowania, kadencja premiera też już przekroczyła półmetek. Obaj prawdopodobnie wystartują w wyścigu prezydenckim.

– Rada to już mało oryginalny pomysł. Każdy kandydat na prezydenta próbuje pokazać, że funkcjonuje ponad podziałami. Dlatego stara się otoczyć osobami z różnych środowisk, szczególnie utytułowanymi – mówi

dr Rafał Chwedoruk, politolog z UW. – Zawsze jak tylko jeden z konkurentów taką radę powoła, drugi nie chce być gorszy.

Wojciech Jabłoński, politolog z UW: – Rada to sposób na napiętnowanie błędów przeciwnika w kampanii. Prezydent najwyraźniej chce pokazać gospodarcze wpadki Donalda Tuska. A otoczenie premiera będzie się chwalić polityką zagraniczną, wytykając prezydentowi, że to on wzniecał spory w polskiej dyplomacji.

[ramka][srodtytul]Znani dla Tuska i Kaczyńskiego [/srodtytul]

W wyborach prezydenckich w 2005 r. Lecha Kaczyńskiego i Donalda Tuska wsparły znane osoby ze świata polityki, nauki, kultury. W honorowym komitecie poparcia Lecha Kaczyńskiego znalazły się 93 osoby, wśród nich m.in.: kompozytor Wojciech Kilar, sportsmenka Irena Szewińska, satyryk Jan Pietrzak, prof. Andrzej Stelmachowski prof. Zdzisław Krasnodębski, prof. Ryszard Legutko. Komitet honorowy Donalda Tuska tworzyło 38 osób, wśród nich: były prezydent Lech Wałęsa, prof. Zbigniew Religa, reżyser Filip Bajon, kompozytor Jan A.P. Kaczmarek, pisarz Antoni Libera, podróżnik Marek Kamiński. [i]—dok[/i][/ramka]

Na początku stycznia Lech Kaczyński powołał Narodową Radę Rozwoju jako gremium opiniodawczo-doradcze przy prezydencie. Otoczenie Donalda Tuska rozważa podobny krok – tyle że do swojej rady premier chce zaprosić byłych ministrów spraw zagranicznych, włącznie z Anną Fotygą – wynika z informacji „Rz”. Mieliby wspierać szefa rządu w dyplomacji.

[srodtytul]Kogo zaprosić[/srodtytul]

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!