Wątroba nie była całkiem surowa

Roman Polko, prowadzący reality show „Nieustraszeni” w 2004 roku

Publikacja: 01.09.2009 06:28

generał dywizji, były szef oddziału komandosów GROM

generał dywizji, były szef oddziału komandosów GROM

Foto: Fotorzepa, Jerzy Gumowski Jerzy Gumowski

[b]Rz: Programy typu reality show są coraz bardziej niebezpieczne. Podczas wykonywania jednego z zadań utopił się Pakistańczyk, wcześniej na atak serca zmarł uczestnik z Bułgarii. U pana, w „Nieustraszonych”, uczestnicy jedli robaki. Po co?[/b]

Roman Polko: Odpowiedź jest prosta: ludzie szukają coraz silniejszych wrażeń, dlatego w takich programach coraz więcej ekstremalnych zadań. Trzeba jednak pamiętać, że są one zawsze realizowane pod kontrolą, bo za narażenie innych na utratę zdrowia czy życia grozi odpowiedzialność karna.

[b]A jednak producenci narażają bezpieczeństwo uczestników.[/b]

Największym problemem uczestników ma być pokonanie bariery psychicznej. Kiedy w „Nieustraszonych” uczestnikom powiedziano, że będą jedli surową wątrobę, to choć w rzeczywistości była podgotowana, tyle że bez przypraw, wyobraźnia zadziałała na tyle silnie, że odpadło wtedy wielu zawodników.

Jestem pewien, że klienci kuchni wietnamskiej z okolic warszawskiego Stadionu Dziesięciolecia są narażeni na spożycie większych paskudztw niż uczestnicy reality show, w którym wszystko jest sprawdzane.

[b]Czy uczestnikom sprawia to przyjemność? Dlaczego są gotowi aż tak bardzo się poświęcić?[/b]

Do programów typu reality show zgłaszają się dosyć specyficzne osoby. To ludzie, którzy szukają wrażeń, nieustannie chcą się sprawdzać, przełamywać wewnętrzne strachy i lepiej, gdy robią to pod kontrolą. To bezpieczniejsze niż próby na własną rękę, które często można oglądać na filmikach zamieszczanych w Internecie.

[b]Pan, jako gospodarz programu, próbował jeść robaki?[/b]

Wszystkie zadania sprawdzałem na sobie. Robaki nie były dla mnie niczym nowym – jadłem je, gdy byłem w jednostce specjalnej. Zresztą nie tylko je – miałem nawet przepis na to, w jaki sposób przyrządzić szczura. O wiele trudniejsze od robaków były jednak do przejścia trzy warstwy lodowej tafli, które trzeba było pokonać, przechodząc przez wycięte w nich otwory.

Oczywiście na miejscu byli nurkowie gotowi ratować każdego, kto by się zaczął topić.

[b]Które zadania w „Nieustraszonych” były najbardziej niebezpieczne?[/b]

Raz odłożyliśmy kręcenie odcinka z wężami, bo mimo podanych im środków uspokajających były zbyt agresywne. Jeden próbował uderzyć w oko dziewczynę, która trzepotała rzęsami.

Przy następnej próbie wprowadzono już okulary.

[i]—rozmawiała Matylda Młocka[/i]

[b]Rz: Programy typu reality show są coraz bardziej niebezpieczne. Podczas wykonywania jednego z zadań utopił się Pakistańczyk, wcześniej na atak serca zmarł uczestnik z Bułgarii. U pana, w „Nieustraszonych”, uczestnicy jedli robaki. Po co?[/b]

Roman Polko: Odpowiedź jest prosta: ludzie szukają coraz silniejszych wrażeń, dlatego w takich programach coraz więcej ekstremalnych zadań. Trzeba jednak pamiętać, że są one zawsze realizowane pod kontrolą, bo za narażenie innych na utratę zdrowia czy życia grozi odpowiedzialność karna.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!