Kilka dni po śmierci jego żona Kornelia sięgnęła po jego Biblię. Zakładkę stanowiła napisana przez Adama modlitwa inspirowana psalmem 73. „Zaiste, dobry jest Bóg dla tego, kto prawy, Dla tych, którzy są czystego serca. Co do mnie - omal nie potknęły się nogi moje, Omal nie poślizgnęły się kroki moje, Bo zazdrościłem zuchwałym, Widząc pomyślność bezbożnych”. Psalm ten opowiadający o cierpieniach, jakich zaznaje człowiek prawy od ludzi bezbożnych, brzmi jak testament ks. Adama.
[srodtytul]Skromny i bezkompromisowy[/srodtytul]
Jedna z naszych ostatnich rozmów dotyczyła listu, jaki skierował do niego Dawid Binemann-Zdanowicz, wiceprzewodniczący rady synodalnej Kościoła ewangelicko-augsburskiego. Zastrzegł on treść listu do wiadomości naszego proboszcza. Ksiądz Adam pokazał nam w związku z nim przepis prawa kościelnego pozwalający na odwołanie proboszcza nawet wbrew władzom parafii.
Parafia Wniebowstąpienia Pańskiego w Warszawie, na czele której stał, jest niewątpliwie najbardziej niepokornym zborem protestanckim w Polsce. Po decyzji Synodu Kościoła, który skrócił kadencję skompromitowanemu współpracą z SB biskupowi Januszowi Jaguckiemu, członkowie władz parafialnych skierowali list do Synodu. Domagali się w nim natychmiastowego odwołania biskupa. Członkowie rady parafialnej, obawiając się, że na proboszcza mogą spaść represje, namawiali go, by listu nie podpisywał. Odmówił.
– Podpiszę. Ja też jestem członkiem władz parafii, a poza tym zgadzam się treścią tego pisma – powiedział.