W ciągu kilku dni trzy redakcje – „Gazeta Wyborcza", „Wprost" oraz „Do Rzeczy" – opublikowały materiały ze śledztwa dotyczącego afery taśmowej. W czerwcu 2014 r. „Wprost" ujawniło, że w warszawskich restauracjach Sowa i Przyjaciele oraz Amber Room nagrywani byli biznesmeni i politycy. Tygodnik przedstawił wówczas część nagrań, co wywołało kryzys polityczny w obozie władzy. Co wnoszą nowe przecieki?
Tło biznesowe
Wszystko wskazuje, że pierwotnym tłem afery były kwestie biznesowe. Jeśli wierzyć ujawnionym zeznaniom kelnerów, którzy nagrywali w restauracjach, na pomysł procederu wpadł biznesmen Marek Falenta. Jak twierdzi Łukasz N. – główny nagrywający – milioner chciał zdobyć poufną wiedzę biznesową i jednocześnie kontrolować swoich współpracowników. Nie przypadkiem jednymi z pierwszych nagranych gości mieli być były senator PO Tomasz Misiak i była szefowa PGNiG Grażyna Piotrowska-Oliwa z władz kontrolowanej przez Falentę spółki HAWE.
Lektura listy 56 nagranych przez kelnerów osób potwierdza, że politycy stanowią mniejszość. Część z nich – jak szef Rady Gospodarczej przy Premierze Jan Krzysztof Bielecki, szef Klubu PSL Jan Bury czy wiceminister skarbu Rafał Baniak – była pierwszoplanowymi postaciami w rozgrywkach biznesowych z udziałem państwowych spółek.