Tydzień przed ciszą wyborczą jednym z najważniejszych tematów kampanii wyborczej jest sytuacja Trzeciej Drogi – koalicyjnego komitetu PSL i Polski 2050. W ostatnich dniach oliwy do ognia dolał PiS. – Pamiętacie Kosiniaka-Kamysza, jak temu Jażdżewskiemu klaskał? Pamiętacie? Więc właśnie, to są ich poglądy. To formacja w gruncie rzeczy skrajnie antyklerykalna – powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński w Łodzi. Jak wynika z naszych rozmów, PiS w ten sposób – poprzez przypomnienie kampanii w 2019 roku – chce spróbować sięgnąć po część konserwatywnego elektoratu PSL. – To jest wymierzone właśnie po ten segment. Tak to zidentyfikowaliśmy – mówi jeden z naszych informatorów.
W czwartek PSL wrócił w przesłaniu prezesa PiS. – Nie wierzcie PSL-owi. To są ludzie, którzy wykonają w ostatecznym rachunku każde polecenie – powiedział Kaczyński w trakcie lokalnej konwencji PiS w Busku-Zdroju. Kaczyński powiedział też, że w partii Hołowni jest Róża Thun, która jest zwolenniczką tego, by „UE zmieniła się w gruncie rzeczy w jedno państwo, które jest realnie zarządzane przez Niemcy”. Kaczyński mówił też, że Kosiniak-Kamysz wziął na siebie najgorsze rzeczy, w tym podniesienie wieku emerytalnego. Zdaniem naszych rozmówców z PiS aż do końca kampanii temat PSL w różnych kontekstach – światopoglądowym czy właśnie dotyczącym UE czy migracji – będzie wracał w różnych formach.
Ataki na Trzecią Drogę oznaką słabości czy siły PiS?
Politycy Trzeciej Drogi zarówno oficjalnie, jak i nieoficjalnie reagują bardzo spokojnie. I przekonują, że zwrot na ostatniej prostej kampanii wyborczej to przede wszystkim sygnał słabości, a nie siły PiS. – Jarosław Kaczyński, którego partia od kilku dni wściekle atakuje Trzecią Drogę, pokazuje, że nas się boi – mówił w czwartek w Suwałkach Szymon Hołownia. Jak podkreślił też w czwartek, jego komitet wyborczy chce walczyć o wynik w przedziale 12–15 proc. Do przekroczenia progu wyborczego w tym przypadku potrzebne jest co najmniej 8 proc.
x
Czytaj więcej
Największa grupa niezdecydowanych wyborców to kobiety – wynika z raportu Fundacji im. Stefana Batorego „Siła głosu kobiet. Jak będą wybierać Polki?”.