Jak podał dziennik „Kommersant” największa prywatna linia rosyjska – S7 zmuszona była uziemić 34 airbusy i zawiesiła połączenia, jakie wcześniej wykonywała tymi maszynami, bo nie ma floty zastępczej. A ponieważ nic nie wskazuje na to, aby sankcje na dostawy zachodnich komponentów lotniczych miały zostać zniesione, maszyny zostaną wyłączone z eksploatacji.
Wielkie kłopoty z zagraniczną flotą
Jest tajemnicą poliszynela, że Rosjanie kupują komponenty lotnicze zagranicą, omijając sankcje, bo „przyjazne kraje” w tym pomagają. Ale na części zamienne do silników najczęściej montowanych w airbusach jest taki popyt, że na rynku ich nie ma. To dlatego większość linii lotniczych , w tym zwłaszcza takie, jak Wizz Air i easyJet, które operują wyłącznie samolotami z rodziny A320 mają kłopoty z flotą.
Tyle, że i easyJet i Wizz jakoś dają sobie radę. W przypadku S7 i innych rosyjskich przewoźników problem jest o wiele większy. Jak wyliczyli informatorzy „Kommersanta” najdalej w 2026 w Rosji zostanie uziemiona znaczna część zagranicznej floty, już nie tylko airbusów, ale i boeingów. W tym większość, to będą jednak airbusy.
Czytaj więcej
Pogarszająca się kondycja rosyjskiej floty komercyjnej zmusiła władze do poszukiwania nowych rozwiązań. Chcą przekonać kraje, które nie nałożyły na Rosję sankcji, aby im pomogły. Jak na razie bez sukcesów.
Nie ma gdzie ich serwisować
Jak podaje dziennik już teraz połowa airbusów A320 neo i A321 neo parkuje w hangarach. Informacje z Flightradar24 potwierdzają : z 66 samolotów S7, 34 są niezdatne do użytku.