Jakimi samolotami polecimy w przyszłości. Elektryki i wodór wchodzą do gry

Przez jakiś czas w powietrzu będzie więcej airbusów, niż boeingów. Salon lotniczy w Farnborough zakończył się zamówieniami wartymi 105 mld dolarów.

Publikacja: 27.07.2024 10:53

Najnowszy model Airbusa A321 XLR prezentowany w Farnborough

Najnowszy model Airbusa A321 XLR prezentowany w Farnborough

Foto: AFP

Podczas trwającej cały ostatni tydzień wystawy lotniczej pod Londynem Airbus zebrał zamówienia na 164 nowe maszyny, Boeing na 118, a ATR i de Havilland na 16, Embraer na 9, ale nie są to samoloty pasażerskie, mimo że Brazylijczycy oferują swój hit - E-2. Większość zamówień przyszła z Bliskiego i Dalekiego Wschodu.

Ogromnym zainteresowaniem cieszyli się też producenci silników. Ale chyba najważniejsze dla przyszłości branży jest to, że po raz pierwszy podczas wielkich lotniczych wystaw tyle się mówiło o zrównoważonym lataniu i zrównoważonym paliwie. Tutaj też były umowy.

To był dobry czas dla Boeinga. Chociaż na mówienie o sukcesie jest za wcześnie

Żeby te wszystkie samoloty wyprodukować Airbus i Boeing muszą jeszcze uporać się z kłopotami w łańcuchu dostaw, oraz kłopotami na liniach produkcyjnych. Tempo produkcji jak na razie nie jest zadowalające, a Airbus niedawno otwarcie poinformował, że nie będzie w stanie dostarczyć tyle maszyn, ile wcześniej planował.

Zresztą tak naprawdę zamówienia na te ponad 300 nowych maszyn mają głównie charakter wizerunkowy i marketingowy. Ani Airbus, którego fabryki są pełne kadłubów gotowych do montażu silników, których na rynku brak, a tym bardziej Boeing nie są w stanie produkować więcej. W przypadku Boeinga, oprócz braku komponentów jest jeszcze ograniczenie administracyjne ze strony regulatora rynku lotniczego (FAA), który pilnuje, żeby samoloty były produkowane zgodnie z wyśrubowanymi zasadami bezpieczeństwa. FAA, jak na razie także nie certyfikuje nowych maszyn Boeinga. Ale i nie ma nowych wpadek.

Ale mimo wszystko dla Boeinga był to dobry tydzień. Amerykanie ostatnio nie mieli okazji, żeby się czymś chwalić. Teraz okazało się, że skandale i niedoróbki to już raczej przeszłość, a na ich maszyny zdecydowanie jest popyt. Dodatkowo jeszcze udało się im dostarczyć pierwszy samolot do Chin od czasu pandemii Covid-19.

W przypadku Airbusa zaskoczyło zamówienie saudyjskiej linii niskokosztowej flynas, która tuż przez zamknięciem wystawy podpisała zamówienie na 65 A320 i 15 A330. W przypadku Boeinga portfel zamówień wypełnił Korean Air, który chce kupić 50 maszyn: 20 B777X i 30 B787-10.

Imponujące są zamówienia dla producentów silników. Ale i tu są kłopoty z jakością

CFM International, GE Aerospace, Pratt & Whitney, oraz Rolls-Royce, które także wystawiły się w Farnborough podpisały łącznie 1000 potwierdzonych umów. Wiele z nich dotyczyło napędu do właśnie zamówionych samolotów. Ale i tutaj są problemy, ponieważ i CFM i P&W mają kłopoty z jakością. Z powodu kłopotów z silnikami P&W np. Wizz Air zmuszony był uziemić tego lata aż 46 maszyn.

Airbus szykuje nowy samolot. Kilka dni temu też miał premierę

Ale po raz pierwszy podczas salonu lotniczego tyle się działo i mówiło o zrównoważonym lotnictwie. Zacznijmy od tego, że już same nowe maszyny są bardaziej ekonomiczne, więc i bardziej ekologiczne. Producenci samolotów podpisywali umowy z dostawcami zrównoważonego paliwa.

Start-up ZeroAvia, pracuje nad napędem wodorowym dla maszyn komercyjnych. Co więcej ma już zamówienia na 20 silników wodorowo – elektrycznych od ASL Aviation. A ZeroAvia poszła jeszcze dalej, bo razem z KLM szykują się do lotu testowego .

Wiadomo także, że Airbus przygotowuje nowy model samolotu, superoszczędnego i że ma się podzielić informacjami w najbliższym czasie. To akurat była zaskakująca informacja, bo kilka dni wcześniej europejski producent uzyskał certyfikację dla modelu A321 XLR. Europejski regulator rynku lotniczego EASA zdążył ze wszystkimi testami tak, aby Airbus mógł się nim pochwalić w Farnborough.

Podczas trwającej cały ostatni tydzień wystawy lotniczej pod Londynem Airbus zebrał zamówienia na 164 nowe maszyny, Boeing na 118, a ATR i de Havilland na 16, Embraer na 9, ale nie są to samoloty pasażerskie, mimo że Brazylijczycy oferują swój hit - E-2. Większość zamówień przyszła z Bliskiego i Dalekiego Wschodu.

Ogromnym zainteresowaniem cieszyli się też producenci silników. Ale chyba najważniejsze dla przyszłości branży jest to, że po raz pierwszy podczas wielkich lotniczych wystaw tyle się mówiło o zrównoważonym lataniu i zrównoważonym paliwie. Tutaj też były umowy.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Wizerunkowy problem Airbusa. Przez ogień w silniku Rolls-Royce'a
Transport
Piotr Wyborski, PKP PLK: Do 17 mld zł rocznie będzie wydawać kolej na inwestycje w infrastrukturę
Transport
LOT w trójce zainteresowanych przejęciem czeskich linii lotniczych Smartwings
Transport
ICAO: Podróże samolotem bezpieczniejsze, choć nadal dochodzi do tragedii
Materiał Promocyjny
Aż 7,2% na koncie oszczędnościowym w Citi Handlowy
Transport
PKP Cargo składa zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Jacka Sasina
Materiał Promocyjny
Najpopularniejszy model hiszpańskiej marki