Do tego na osłodzenie cięć w serwisie każdy pasażer był częstowany małym batonikiem czekoladopodobnym z logo przewoźnika. A personel pokładowy niespecjalnie zachęcał, żeby wziąć z tacy dwie sztuki tego smakołyka. Jak można było zorientować się w sprawozdaniu finansowym Lufthansa za 2023 roku, ta „rozpusta” kosztowała linię ok. 30 eurocentów za pasażera, przy nieustannie rosnących cenach biletów.
Niemiecki przewoźnik wyraźnie przejął się negatywnymi komentarzami pasażerów, informuje branżowy portal holenderski, „Luchtvaatnieuws”. Na razie ma to być testowanie oferty, a jeśli opinia się poprawi, kawa i herbata zostaną. Pozostałe napoje, w tym soki, alkohol, nie mówiąc o zakąskach i pełnych posiłkach, nadal będą płatne. Zostanie także wyprzedaż świeżych dań, aby linia nie musiała ich wyrzucać. Na ostatnich rejsach do Frankfurtu i Monachium są one proponowane za pół ceny, a czasami nawet po 3,5 euro za porcję, która wcześniej kosztowała kilkakrotnie więcej. Zniżka pozwala odzyskać koszty potencjalnej utylizacji.
Czytaj więcej
Dwie największe tanie linie lotnicze w Europie znacznie zwiększyły emisję dwutlenku węgla, przekraczając wyniki sprzed pandemii - wynika z raportu organizacji Transport & Environment.
Zmiany w serwisie na razie testowane są jedynie w Europie. Na lotach długodystansowych wszystkie posiłki i napoje nadal są bezpłatne.
Lufthansa była już ostatnim z dużych przewoźników, która kasowała za posiłki, które wcześniej były darmowe. Wcześniej zrobiły to British Airways po fali krytyki swoich pasażerów, że tak naprawdę to, co dostają na pokładzie, jest porównywalne z ofertą linii niskokosztowych. Także LOT w rejsach do Stambułu, Madrytu, Barcelony, Paryża i Amsterdamu przywrócił bezpłatne soki, wina, piwa.