Na rynku pojawiła się wiadomość, że LOT planuje przejąć bądź stworzyć joint venture z czeskim Smartwings. Co to znaczy dla Enter Air?
Nas to praktycznie nie dotyczy, a LOT podchodzi do transakcji, którą my odrzuciliśmy kilka miesięcy temu. To nie jest operacja, na której można coś zarobić. Kiedy przejmowaliśmy szwajcarskie Chair Airlines, zapłaciliśmy 2 mln dol. za linię mającą wartość ponad 100 mln dol., dającą dostęp do bogatego rynku. A w tym przypadku mówimy o firmie, która ma kłopoty, chce się sprzedać drogo, a w dodatku jest jeszcze zadłużona. Trudno powiedzieć, jaki biznes widzi w tym LOT.
Mówi pan, że Enter Air to nie dotyczy. Ale jeśli rzeczywiście dojdzie do tej transakcji, to jednak na polskim rynku konkurencja się umocni?
Dla nas obojętne, kto jest właścicielem Smartwingsa. Travel Service, Smartwings, CSA zawsze były na polskim rynku. I konkurujemy z nimi od 15 lat. Dzisiaj popyt jest ogromny, brakuje samolotów i każdy z potencjalnych kupujących może mieć inne pomysły co do użycia floty przejmowanego przewoźnika. Z naszego punktu widzenia jest to transakcja bardzo ryzykowna, która może dużo kosztować. To może być podobny „strzał” jak Condor.
Czytaj więcej
Popyt na loty szybko się odbudował, ale dostawy samolotów się opóźniają. Sporym problemem jest trwający chaos na lotniskach w Europie – przyznaje Grzegorz Polaniecki, dyrektor generalny czarterowego Enter Air.
Enter Air zaistniał już na rynku konsolidacji. Macie w tym względzie jakieś plany?
W tej chwili konsolidacja doszła do momentu, że jest już niewielki wybór. Z drugiej strony są ograniczenia Komisji Europejskiej, bo kiedy dochodzi do przejęcia, łączące się linie zawsze część rynku muszą oddać. Tyle że w praktyce jest to kompletną fikcją.
Dzisiaj nie mielibyśmy problemu z przejęciem jakiegoś przewoźnika, ale w biznesie prywatnym szuka się czegoś, co można kupić tanio, a warte jest dużo, no i daje dostęp do dobrego rynku. Przejmowanie upadającego przewoźnika, w którego trzeba będzie włożyć miliardy, żeby go uratować przed bankructwem, bo ciężko oberwał podczas pandemii? To nie jest nasza bajka.