Tyle, że irlandzkie „odnogi” GTLK nie były jedynie fasadą do sprzedaży obligacji. Miały także prawo do podpisywania umów stanowiących podstawę do leasingu samolotów, nie tylko dla Aerofłotu i innych przewoźników rosyjskich, ale np. EasyJet czy Emirates.
— GTLK jest wyjątkowa, bo ma aktywa poza Rosją, co sprawia, że wierzyciele mają większą szansę na dochodzenie swoich należności. Ale już możliwości dochodzenia jakichkolwiek roszczeń w Rosji są praktycznie zerowe — uważa Maximilian Hess, założyciel firmy konsultingowej Enmetena Advisory zajmującej się doradztwem w zarządzaniu ryzykiem cytowany przez „Businessweeka”.
Rosjanie płacą, ale w rublach
Rosyjskie linie są winne zachodnim wierzycielom ponad 1,75 miliarda dolarów. Stanowi to około połowy zadłużenia zagranicznego GTLK, resztę mają rosyjskie instytucje finansowe. Od czasu inwazji na Ukrainę w lutym 2022 r. firmy z Rosji, które w dalszym ciągu płacą odsetki i kwotę główną od swoich obligacji, robią to wyłącznie w rublach na konta w Rosji. Obcokrajowcy mają do nich utrudniony dostęp z powodu obowiązujących sankcji. W rezultacie wielu inwestorów sprzedało swoje obligacje ze znaczną stratą, chcąc wydobyć od Rosjan cokolwiek. Z kolei pośrednicy w krajach „przyjaznych” dla Rosji, takich jak Armenia, Kazachstan czy Zjednoczone Emiraty Arabskie – osiągnęli spore zyski z handlu tym długiem.
Ale rosyjskim długiem handluje się także w innych krajach. Brytyjski Attestor kupił obligacje wyemitowane przez GTLK w Irlandii, zakładając, że spółki zależne posiadają aktywa rozproszone po całym świecie, w przypadku niewypłacalności, byłyby gotowe do zajęcia i sprzedaży. I dokładnie tak się stało. Wprawdzie GTLK wysłała pieniądze z Rosji na obsługę obligacji, ale inwestorzy nigdy nie otrzymali płatności. Na drodze stanęły sankcje. J.P. Morgan SE, bank obsługujący rosyjską spółkę w Dublinie, zablokował wypłatę, powołując się właśnie na przestrzeganie sankcji.
Linie nie płacą? To do likwidacji
W efekcie więc w 2022 r. firmy GTLK nie spłaciły swojego zadłużenia, co skłoniło Attestora i dwóch innych wierzycieli do zażądania natychmiastowej zapłaty kwoty 175 mln dolarów należnej w ramach weksla z terminem zapadalności w 2029 r. Pieniądze nie wpłynęły, więc wierzyciele zażądali likwidacji rosyjskich spółek. Irlandzki Sąd Najwyższy w maju 2023 zatwierdził wniosek o likwidację. Uznano wówczas, ze skoro rosyjskie spółki nie spłacają długów, nie prowadzą już działalności i nie są w stanie zastosować się do międzynarodowych sankcji, to likwidatorzy muszą zachować i wykorzystać ich majątek na rzecz wierzycieli. Irlandzki sąd uznał wówczas wówczas również, że „szanse na dochodzenie jakichkolwiek roszczeń w Rosji są praktycznie zerowe”.