Dokąd będą mogli pojechać Ukraińcy? Do Belgii, Włoch, Turcji, na Litwę, Łotwę i do Estonii — mówi Michał Leman, dyrektor zarządzający Flix Mobility na Ukrainie, w Polsce i krajach bałtyckich. W rozmowie z „Rzeczpospolitą” przyznał, że chciałby, aby ten proces odbywał się szybciej.
— Niestety na pozwolenie na otwarcie połączeń między Ukrainą i krajami Unii Europejskiej trzeba czekać miesiącami, przynajmniej 2-3 miesiące. A ze strony Ukraińców głód podróżowania jest ogromny. Połączeń lotniczych nie ma. Wagonów kolejowych z podwoziami, które można przestawić na inny rozstaw torów, jest o wiele za mało. Stąd taki popyt na połączenia autobusowe — dodaje Michał Leman.
— To nie jedna czy dwie nowe linie, ale 10-15. Nie chcę teraz obiecywać, bo wszystko zależy od tego, jak szybko zostaną wydane pozwolenia. Pracujemy również nad unowocześnieniem floty, bo nasza spółka planuje znaczny rozwój. Ale to, jak szybko i w jakim stopniu uda jej się zrealizować swoje plany, będzie zależeć od procesów administracyjnych – tłumaczył z kolei Michał Leman dziennikarzom ukraińskim. Jak dodaje Michał Leman, spółka będzie kontynuować prace nad unowocześnieniem taboru autobusowego obsługującego te linie.
Czytaj więcej
Nowy prezydent Argentyny Javier Milei odrzucił oficjalne zaproszenie do wstąpienia Argentyny do BRICS - grupy największych rozwijających się gospodarek. Jej rozszerzenie to inicjatywa Kremla szukającego sojuszników w biznesie. Milei nie chce prowadzić interesów „z komunistami”.
— Kiedy zaczynaliśmy na Ukrainie, większość autobusów była wyprodukowana od ośmiu do dziewięciu lat wczesniej. Dziś, mają pięć do siedmiu lat, niektóre są nawet nowsze i będziemy kontynuować ten proces – powiedział Michał Leman. Podkreślił, że FlixBus ma tabor przystosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych, w tym także poruszających się na wózkach inwalidzkich. Liczba takich autobusów będzie się zwiększać, podobnie w przypadku pojazdów wyposażonych w toalety i sieć Wi-FI.