– To długoterminowa inwestycja. Partnerstwa z dużymi węzłami komunikacyjnymi są dla nas bardzo ważne, dlatego w przyszłym roku także będziemy analizować kolejne kroki – zapowiada Moczyróg.
Ale na tym nie koniec ambitnych planów Ubera. Firma szykuje bowiem sporo nowych rozwiązań. Z informacji „Rzeczpospolitej” wynika, że rozważa np. stawianie tzw. uberomatów – specjalnych kiosków, w których można zamawiać przejazd, nie posiadając telefonu lub zainstalowanej na nim odpowiedniej aplikacji. Pierwszy taki automat stanął na razie na lotnisku w Pradze (Czechy to pierwszy kraj w Europie, gdzie wprowadzono takie urządzenia). – To program testowy, obserwujemy, jaki ruch generowany jest dzięki tym urządzeniom w porównaniu z aplikacją, która jest dla nas priorytetem – wyjaśnia Marcin Moczyróg.
Nowe usługi w kooperacji z PKP
Niewykluczone, że Uber rozszerzy współpracę z PKP. Firma nie zamierza skupiać się bowiem wyłącznie na dworcach. Przykładem jest choćby usługa Uber Travel, którą operator aplikacji przewozowej wdrożył wspólnie z kolejami ukraińskimi (Ukrzaliznytsia – UZ). Integruje ona przejazdy Uber z podróżami pociągami UZ i oferując pasażerom 10-proc. cashback na przejazdy do lub ze stacji kolejowych w Kijowie. Również w W. Brytanii firma współpracuje z szeregiem linii kolejowych (m.in. Eurostar czy Midwest Railway), umożliwiając zakup biletów bezpośrednio w aplikacji. Podobne rozwiązania mogłyby trafić nad Wisłę. – Współpraca z takim partnerem jak PKP na pewno sprawia, że jesteśmy o krok bliżej takiej usługi. Naszym celem jest, aby jedna aplikacja wystarczyła do organizowania całego transportu: od zamówienia przejazdu przez usługi mikromobilności do transportu publicznego czy wypożyczania aut. Stąd z uwagą przyglądamy się nie tylko integracji kolei i busów w W. Brytanii, lecz także współpracy z narodowym przewoźnikiem w Ukrainie – mówi nam dyrektor generalny Ubera na Europę Środkowo-Wschodnią. – Z tych lekcji będziemy szybko wyciągać wnioski i próbować zaadaptować tamte modele do naszego podwórka – dodaje.
Na razie, w ramach Uber Travel w Polsce, dostępna jest funkcja łączenia konta Google użytkownika z aplikacją Uber i synchronizowanie planów podróży w celu łatwiejszej rezerwacji. Potencjalne rozszerzenie tej usługi to jedno z zadań na 2024 r. Ale w przyszłym roku Uber zapowiada również rozwijanie w Polsce dostaw w ramach Uber Paczka. – To usługa o ogromnym potencjale i nie do przebicia przez firmy kurierskie – przekonuje nasz rozmówca.
Taxi to tylko jedna z opcji
Popularne aplikacje przewozowe w Polsce (nie tylko Uber, ale i Bolt czy FreeNow) zmieniają się w tzw. platformy multimodalne. – Transportowe potrzeby użytkowników są niezwykle zmienne, np. w trakcie jednego wyjścia komunikacja miejska może być preferowana dla dojazdu, a taksówka dla powrotu. To dlatego rozwijamy FreeNow w taki sposób, aby oferować w ramach jednej aplikacji różne dostępne na mieście formy transportu – zaznacza Krzysztof Urban, dyrektor zarządzający FreeNow w Polsce.
Popularnością cieszy się m.in. mikromobilność. To dlatego np. Bolt stawia na e-hulajnogi. Analiza ich wykorzystania w Europie wykazała, że około 10 proc. przejazdów na hulajnogach bezpośrednio zastępowało podróże samochodem. W rezultacie – jak wylicza estońska firma – tylko te elektryczne jednoślady przyczyniły się do zmniejszenia liczby przejechanych samochodem kilometrów o nawet 120 mln. – Jesteśmy w środku kryzysu, który dotyczy przede wszystkim znaczącego wzrostu kosztów życia, w tym cen paliw. Jednocześnie wraz z upowszechnieniem się pracy zdalnej, wielu ludzi rzadziej korzysta z samochodów. Oznacza to, że ci, którzy teraz zrezygnowali z posiadania własnego auta, już zyskują na wyborze innych środków transportu. Istnieje ogromny potencjał, aby wykorzystać to na dużo większą skalę – przekonuje Markus Villig, założyciel Bolta.