W ostatnich miesiącach na rynku fuzji i przejęć w Polsce szczególnie dużym zainteresowaniem cieszą się firmy zajmujące się działalnością spedycyjną, czyli polegającą na organizowaniu na zlecenie innych firm przewozu różnego rodzaju towarów. Mikołaj Lipiński, członek zarządu firmy doradczej Blackpartners, zauważa, że poszukiwane są zwłaszcza małe i średnie przedsiębiorstwa z portfelem kontraktów.
– W tym roku uczestniczyliśmy już w pięciu takich transakcjach i kolejne trzy mamy w planie. Tak duże zainteresowane tą branżą nawet dla nas jest zaskoczeniem – mówi Lipiński. Jego zdaniem ten rok może być rekordowy pod względem przejęć firm spedycyjnych. Dodaje, że większość transakcji zamyka się w kwocie 20 mln zł, co oznacza, że nawet niewielkie przejęcie Sealand Logistics przez OT Logistics wydaje się czymś dużym. Giełdowa spółka nabyła Sealand w celu mocniejszego wejścia w segment kontenerowy, który oferuje dość wysokie marże.
Atrakcyjne Chiny i Indie
Na rynku widać dwie różne strategie wśród zarządzających podmiotami logistycznymi. – Z jednej strony następuje duża specjalizacja i kupowanie firm aktywnych na tym samym rynku w celu lepszego wykorzystania np. floty transportowej. Z drugiej strony obserwujemy chęć kupowania firm, które działają w zupełnie nowych obszarach dla nabywców – twierdzi Lipiński.
Nie wszystkie podmioty są jednak w kręgu zainteresowania potencjalnych kupców. Widać zdecydowaną niechęć do nabywania firm działających na rynkach wschodnich. Problemy na Ukrainie i blokady rosyjskie skutecznie zniechęcają do rozwoju w tym kierunku. Wyjątkiem są Chiny i spedycja kontenerowa – Tam cały czas jest duże pole do rozwoju i poza Europą Zachodnią to właśnie Chiny i Indie są na celowniku – dodaje Lipiński.
Firmy logistyczne dużych szans na rozwój upatrują zwłaszcza w systematycznie rosnącej liczbie przeważonych towarów tzw. Nowym Jedwabnym Szlakiem, na który składają się drogi lądowe prowadzące z Państwa Środka do Europy Zachodniej.