Decyzja sądu uniemożliwia producentowi samolotów przydzielenie cennych terminów wydawania samolotów A321neo innym klientom do czasu sesji sądu 4 kwietnia, kiedy Qatar Airways zamierza wystąpić o nakaz przywrócenia jego zamówienia. Sąd zajmie się 26 kwietnia zasadniczym sporem o A350 - pisze Reuter.
Czytaj więcej
Europejski producent samolotów wyszedł spod kreski i w 2021 r. wypracował zysk netto 4,213 mld euro, największy w swej historii. W tym roku przewiduje dalszą poprawę i dostarczenie klientom 720 samolotów, o 18 proc. więcej niż w rok temu.
Airbus i przewoźnik kłócą się od kilku miesięcy o łuszczenie się farby na kadłubach A350. Qatar część z nich już odebrał i postanowił uziemić do czasu, kiedy ich producent przedstawi sposób usunięcia tej wady. Przy okazji żąda od niego 600 mln dolarów odszkodowania. Airbus przyznał, że były problemy z jakością malowania, ale zarzuca klientowi, że uznał tę wadę za kwestię bezpieczeństwa, aby dostać odszkodowanie. W styczniu doszło do zaostrzenia sporu po anulowaniu przez Airbusa - co zdarza się bardzo rzadko - zamówienia klienta na 50 A321neo, bo klient nie chciał odbierać następnych A350.
Na pierwszej wstępnej sesji sędzia odrzucił wniosek Airbusa o danie mu więcej czasu na przygotowanie się i polecił producentowi, by do czasu zasadniczej sesji nie robił nic, co może zniweczyć jego zdolność wywiązania się z wykonania zamówienia na A321neo, w razie wygrania tego sporu przez Qatar Airways. Termin dostawy pierwszego z tych samolotów wypada w lutym 2023, reszta powinna być wydawana w liczbie sześciu rocznie. Z tych informacji wynika, że batalia sądowa Airbusa z Qatarem będzie zażarta i skomplikowana.