Boom na elektryczne samochody w Europie może wyhamować, a obecne cele redukcji emisji z aut są mało ambitne – ostrzega brukselska pozarządowa organizacja Transport & Environment (T&E) w niepublikowanym jeszcze raporcie „Electric car boom at risk", do którego dotarła „Rzeczpospolita". Choć Komisja Europejska przygotowała już propozycje nowych standardów mających przyspieszyć zmiany, to według T&E będą one niewystarczające i nie przyniosą pożądanych efektów. Dlatego T&E uważa, że cele należy jeszcze bardziej zaostrzać.
Z prądem łatwiej
Obecna regulacja (rozporządzenie o emisjach CO2 z samochodów) nakłada na ich producentów obowiązek ograniczania emisyjności o 15 proc. do 2025 r. i 37,5 proc. do 2030 r. Najnowsza propozycja KE zakłada nowelizację tych przepisów: spadek emisji z nowych aut ma przyspieszyć do 55 proc. w 2030 roku i 100 proc. w 2035 r. Tymczasem T&E proponuje, by już w roku 2025 redukcja sięgnęła 30 proc., a w 2030 r. aż 80 proc.
Taki scenariusz ma być realny, bo popyt na e-auta rośnie, a koncerny motoryzacyjne już nastawiły się na rozwijanie elektromobilności. Według Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Pojazdów ACEA w III kw. 2021 r. odsetek zelektryfikowanych aut (w pełni elektrycznych i hybryd plug-in) w sprzedaży samochodów osobowych w UE sięgnął 18,9 proc., przeganiając rynkowy udział diesli. Sprzedaż aut bateryjnych podskoczyła o 56,7 proc., do 212,6 tys., pomimo osłabienia całego rynku. A sprzedaż hybryd plug-in wzrosła o 42,6 proc., do 197,3 tys.
Czytaj więcej
Od 2035 roku w Polsce będzie obowiązywał zakaz sprzedaży nowych aut z silnikami spalinowymi – tak wynika z podpisanej deklaracji na COP26. Pod dokumentem swój podpis złożyło 24 przedstawicieli państw, 39 włodarzy miast i regionów oraz sześciu producentów pojazdów.
Zdaniem T&E takie tempo wzrostu, a także własne deklaracje producentów dotyczące zwiększenia sprzedaży samochodów bateryjnych oraz nowe inwestycje w produkcję komponentów doprowadzą do szybszego spadku emisji, niż KE zakłada w proponowanych regulacjach. Unijne cele na 2025 r. mają być na tyle mało wymagające, że zostaną zrealizowane już dwa lata przed czasem. Według szacunków T&E w porównaniu z 2021 r. producenci zmniejszą emisyjność aut o 30–35 proc. już w roku 2025 oraz o 65–70 proc. w 2030 r.