Shrek – film familijny o Shreku w TVN, film DreamWorks

W tym roku mija dziesięć lat, od kiedy Shrek z cuchnących bagien wykpił imperium Myszki Miki

Publikacja: 15.09.2011 22:00

Shrek – film familijny o Shreku w TVN, film DreamWorks

Foto: TVN

Dziesięć lat temu disnejowska wytwórnia była w tarapatach. Czasy, kiedy jej filmy rysunkowe przyciągały masowo widzów, należały już do przeszłości. Tymczasem konkurencja, m.in. DreamWorks, postawiła na animację komputerową, wyznaczając nowe standardy dla kina familijnego.

Najgorsze nadeszło w 2001 roku, gdy na ekranach pojawił się „Shrek", który nie dość, że imponował jakością realizacji, to jeszcze bezpardonowo wykpiwał politykę koncernu Disneya.

Shrek zaprzeczał wszelkim bajkowym kanonom. Nie miał w sobie nic z amanta. Był zielony, bulwiasty, a podczas kąpieli w przydomowym bajorku puszczał wiatry. Nie interesowały go szlachetne misje ratowania księżniczek. Wolał siedzieć na bagnach.

Ruszył się z domu dopiero wtedy, gdy jego samotność zakłóciły postaci z najsłynniejszych bajek wyrzucone z baśniowego królestwa przez złego lorda Farquaada. Shrek, by odzyskać święty spokój, zgodził się przyprowadzić Farquaadowi zamkniętą w wieży księżniczkę Fionę. Nie przewidział jednak, że w wyprawie będzie mu towarzyszył wygadany osioł, który zostanie jego przyjacielem. A piękna Fiona nie zakocha się w Farquaadzie, tylko w brzydkim ogrze (oczywiście z wzajemnością)...

Zabawa w „Shreku" polegała na żonglowaniu nawiązaniami do klasycznych filmów i popularnych disnejowskich bajek, ale w taki sposób, by zmienić pierwotny sens wykorzystanych cytatów i konwencji. Dlatego, choć Shrek wygląda jak bestia, pod fałdami zielonej skóry skrywa zaskakującą wrażliwość i anarchiczne usposobienie. To budzący sympatię outsider. Natomiast Fiona wcale nie jest taka urodziwa, jak się początkowo wydaje.

Dzięki temu film ujmował przesłaniem o akceptowaniu odmienności, dostrzeganiu wewnętrznego piękna tam, gdzie najmniej się go spodziewamy. Był zaprzeczeniem disnejowskiego kultu atletycznych rycerzy i księżniczek o urodzie Barbie.

Zaatakował nie tylko tę estetykę, ale także towarzyszącą jej ideologię maksymalnej komercjalizacji bajek i traktowania ich bohaterów niemal wyłącznie jako gadżetów napędzających sprzedaż.

Paradoks „Shreka" polegał jednak na tym, że sukces kasowy filmu (a potem jego trzech kontynuacji) także z ogra uczynił marketingową maskotkę.

 

Shrek

20.35 | TVN | piątek

Dziesięć lat temu disnejowska wytwórnia była w tarapatach. Czasy, kiedy jej filmy rysunkowe przyciągały masowo widzów, należały już do przeszłości. Tymczasem konkurencja, m.in. DreamWorks, postawiła na animację komputerową, wyznaczając nowe standardy dla kina familijnego.

Najgorsze nadeszło w 2001 roku, gdy na ekranach pojawił się „Shrek", który nie dość, że imponował jakością realizacji, to jeszcze bezpardonowo wykpiwał politykę koncernu Disneya.

Telewizja
Arya Stark może powrócić? Tajemniczy wpis George'a R.R. Martina
Telewizja
„Pełna powaga”. Wieloznaczny Teatr Telewizji o ukrywaniu tożsamości
Telewizja
Emmy 2024: „Szogun” bierze wszystko. Pobił rekord
Telewizja
"Gra z cieniem" w TVP: Serial o feminizmie w dobie stalinizmu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Telewizja
"Pingwin" na platformie Max. O czym opowiada serial o przeciwniku Batmana?