– W tej sztuce Adolf Nowaczyński sformułował tyle gorzkich treści na temat Polaków, że musiał je włożyć w usta kogoś, kto był dla naszych przodków potworem – mówi Jan Klata, reżyserujący w poznańskim Teatrze Polskim na zaproszenie dyr. Macieja Nowaka. – Eldorado indolencji to jedno z łagodniejszych jego określeń Rzeczypospolitej.
Adolf Nowaczyński, autor kąśliwych felietonów, prozy, dramatów, był barwną, ale i kontrowersyjną postacią. Współtworzył młodopolską bohemę, brał udział w zaproszeniu Stanisława Przybyszewskiego do Krakowa. Popierał Stanisława Brzozowskiego w debacie przeciwko Henrykowi Sienkiewiczowi, który kreował polskie mity. Walczył w Legionach Piłsudskiego, ale ostatecznie jako endek był wobec niego krytyczny, za co trzykrotnie został napadnięty, stracił też oko.