„Bajo bongo” w Romie. Komunistyczna kukurydza i ideologicznie wrogie melodie

Spektakl „Bajo bongo” w Teatrze Roma połączył beztroskie, chwytliwe piosenki z ponurymi czasami, w których one powstały, w dynamiczną całość teatralną.

Publikacja: 19.09.2024 04:30

Anna Sroka-Hryń jako Natasza Zylska w „Bajo bongo” w Teatrze Roma

Teatr Roma, Anna Sroka-Hryń w „Bajo bongo”

Anna Sroka-Hryń jako Natasza Zylska w „Bajo bongo” w Teatrze Roma

Foto: Teatr Roma

Dziś już nikt takich piosenek nie pisze – pozornie błahych, w których nie ma mowy o buncie lub zniechęceniu, o depresji i beznadziei szarego świata, choć Natasza Zylska, dla której one powstawały, z pewnością wszystkich tych stanów doświadczała.

Dawniej dobra piosenka musiała mieć tzw. rybkę, zwaną też szlagwortem, czyli charakterystyczny fragment tekstu, który łatwo można było zapamiętać, oczywiście także dzięki wpadającej w ucho melodii. A całość układała się w pewną historyjkę, co teraz w Romie pomogło reżyserce Annie Wieczur stworzyć wokalno-aktorski spektakl.

Pozostało jeszcze 85% artykułu

79 zł za rok czytania RP.PL

Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.

Teatr
Konkurs w Teatrze Narodowym: Klata 3 głosy, Kotański 2 głosy
Materiał Promocyjny
Gospodarka natychmiastowości to wyzwanie i szansa
Teatr
Konkurs na dyrektora Teatru Narodowego. Tajne/poufne, czyli co reżyseruje ministra Hanna Wróblewska?
Teatr
„Seks, Hajs i Głód”, czyli przydałby się wykrywacz teatralnych postaci
Teatr
Perceval wystawia Zolę w Krakowie
Materiał Promocyjny
7 powodów, dla których warto przejść na Małą Księgowość
Teatr
„Nie trzeba było tego mówić”, czyli jak wywołaliśmy aferę
Materiał Promocyjny
Wystartowały tegoroczne ferie zimowe