Zakończony 77. Festival d’Avignon, największa i najbardziej prestiżowa impreza teatralna kontynentu, odbył się w cieniu dwóch niezwykle istotnych wydarzeń. Pierwszym z nich było przejęcie jego dyrekcji przez Tiago Rodriguesa, toteż program tej edycji został w pełni przygotowany przez portugalskiego reżysera i jego zespół.
Drugim okazał się oczywiście skandal genewski, dotyczący odwołania premiery spektaklu Krystiana Lupy „Wyjechali”, mający bezpośredni wpływ na program festiwalu - niegotowy spektakl polskiego mistrza zastąpiono przedstawieniem Tiago Rodriguesa „W przestrzeni niemożliwego” z tego samego teatru, czyli Comédie de Genève.
Ośrodek pomocy społecznej
Tematyka tegorocznych spektakli pokazuje, że we współczesnym teatrze trwa ożywiona dyskusja nie tylko o treściach, jakie ma on poruszać, lecz także na temat formy, w jakiej ma to robić. Już w spektaklu otwierającym 77. edycję Festival d’Avignon, przygotowanym specjalnie na olbrzymią scenę Pałacu Papieży, widać było zapowiedź nowego podejścia. "Welfare" (pl. "opieka społeczna", ale też "dobrobyt") Julie Deliquet, społeczny fresk oparty na scenariuszu oscarowego dokumentu Fredericka Wisemana z 1973 roku, będącego zapisem jednego dnia pracy amerykańskiego ośrodka pomocy społecznej - to wstrząsający, prawdziwy portret kosztów, jakie płaci przy okazji bogacenia się bez umiaru kapitalistycznego demokratycznego społeczeństwa, całkiem pokaźna grupa wykluczonych.
Spektakl Deliquet zaczynał się, gdy publiczność wchodziła na widownię. Zbudowany zawczasu na scenie szpital polowy (oczywista aluzja do epidemii Covid-19) zostaje na naszych oczach rozmontowany, żeby ustąpić pola sali gimnastycznej, w której przez kolejne dwie i pół godziny będziemy mieli okazję ćwiczyć się w zbiorowych warsztatach empatii i sprawiedliwości społecznej. Głównymi ich tematami będą absurdy systemu opieki społecznej, urzędniczy brak empatii, złożoność ludzkich losów, wreszcie kwestia odpowiedzialności państwa za losy obywateli.
Czytaj więcej
Jeśli ktoś nazwie was dziadersem, nie znaczy to wcale, że postrzega was jako starców. Na dodatek...