"Kordian" w Teatrze Telewizji: Z motyką na słońce

W Teatrze Telewizji premierowo pokazany został „Kordian” Juliusza Słowackiego. Po jego obejrzeniu trudno zrozumieć, dlaczego to jeden z najsłynniejszych dramatów romantycznych.

Publikacja: 15.11.2022 12:04

„Kordian” Juliusza Słowackiego w TVP1

„Kordian” Juliusza Słowackiego w TVP1

Foto: materiały prasowe/TVP

Realizacja została przygotowana z  okazji obchodzonego właśnie Roku Romantyzmu Polskiego, mając go uświetnić. Jednak między zamiarem, a dokonaniem padł gigantyczny cień. Napisany w 1833 roku dramat, którego cały tytuł brzmi: „Kordian. Część pierwsza trylogii. Spisek koronacyjny”, opowiada o przemianach duszy i życia młodego Kordiana na tle klęski Powstania Listopadowego i nie należy do utworów łatwych i przejrzystych – zwłaszcza dla współczesnego widza. Przedstawienie bez żadnego wprowadzenia, objaśnienia kontekstu, w którym powstał dramat, postaci – jest nie tylko błędem, ale okazaniem braku zrozumienia dla percepcji dzisiejszych odbiorców. Podobnie, jak myślenie, że filmowa konwencja spektaklu, zrealizowanego w naturalnych wnętrzach i plenerach (scen. Tomasz Bartczak) – uczyni go bardziej przejrzystym i atrakcyjnym. Nie dzieje się tak, bowiem scenografia okazuje się raz po raz zbyt monumentalna dla ginących na jej tle aktorów, do tego rozprasza nie pomagając rozumieć toczącej się akcji.

Czytaj więcej, wiedz więcej!
Rok dostępu za 99 zł.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję?
- możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Teatr
Michał Merczyński dyrektorem Nowego Teatru Krzysztofa Warlikowskiego
Teatr
Jacek Jabrzyk wygrał konkurs na dyrektora Teatru im. Żeromskiego w Kielcach
Teatr
Musicalowe rekolekcje, czyli Szatan w roli Chrystusa
Teatr
Głosowanie widzów i święto na „Hamlecie” Englerta. Laureaci łódzkiego festiwalu
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Teatr
Jan Englert pokazał, jak wyrzucono go na śmietnik. Putin wchodzi do gry