Pogrzeb Afrykanera pod ochroną wojska

Eugene Terre’Blanche funkcjonował na marginesie życia politycznego, ale jego zabójstwo wstrząsnęło całym krajem

Publikacja: 10.04.2010 02:34

Żałobnicy nieśli zdjęcia zamordowa-nego aktywisty i symbole Burów

Żałobnicy nieśli zdjęcia zamordowa-nego aktywisty i symbole Burów

Foto: Fotorzepa, Dariusz Rosiak DR Dariusz Rosiak

Od rana przed afrykanerskim kościołem protestanckim w Ventersdorp na północnym zachodzie kraju gromadziły się tłumy ludzi. Helikoptery patrolowały teren z powietrza. W spokojnym zwykle mieście rozlokowano kilkuset policjantów, w gotowości postawiono również oddziały wojska.

Pogrzeb lidera Afrykanerskiego Ruchu Oporu (ABW), zamordowanego na swojej farmie przez dwóch czarnych pracowników, którym odmówił wynagrodzenia za pracę, przebiegł jednak bez aktów przemocy. Nabożeństwo zaczęło się od odśpiewania „Die Stem” – hymnu RPA z czasów apartheidu. Podczas ceremonii żałobnicy powiewali flagami z symbolami AWB i tradycyjnymi sztandarami Burów (białych mieszkańców Południowej Afryki). Niektórzy mieli na ramionach opaski ze swastyką, a podczas afrykanerskich pieśni wznosili ręce w faszystowskim pozdrowieniu.

Czarni mieszkańcy Ventersdorp i okolic zostali na czas pogrzebu zaproszeni przez centralę związkową na wiec po drugiej stronie miasta. Celem wiecu miało być między innymi określenie stanowiska czarnej społeczności miasta wobec zabójców Terre’Blanche’a.

Morderstwo lidera ABW uznawane jest za krytyczny moment w napiętych stosunkach rasowych w RPA. Terre’Blanche był marginalną postacią polityczną i nie reprezentował białej mniejszości. Spędził kilka lat w więzieniu za dotkliwe pobicie czarnego pracownika i usiłowanie zabójstwa. Jego ugrupowanie dokonywało aktów sabotażu, a Terre’Blanche nie uznawał rządów w RPA i nawoływał do stworzenia odrębnego państwa dla białych Afrykanerów.

Jego zabójstwo wstrząsnęło jednak całym krajem. Niektórzy mieszkańcy RPA dostrzegają związek morderstwa z kontrowersyjną pieśnią propagowaną w ostatnich tygodniach przez lidera Ligi Młodzieżowej Afrykańskiego Kongresu Narodowego Juliusa Malemę. W pieśni znajdują się słowa bezpośrednio nawołujące do „zabijania Burów”. Sąd w Johannesburgu zabronił niedawno śpiewania pieśni, jednak Malema uznał, że jest ona częścią kulturowego dziedzictwa walki z apartheidem i nikt nie ma prawa jej zakazać.

– Jeśli jakiemukolwiek sądowi udałoby się wykazać, że mordercy Terre’Blanche’a działali pod wpływem tej pieśni i wezwań Malemy, to teoretycznie możliwe byłoby postawienie przywódcom zarzutów w związku z morderstwem Terre’Blanche’a – powiedział „Rz” Kerwin Lebone, socjolog z Południowoafrykańskiego Instytutu Stosunków Rasowych (SAIRR). Na razie jednak taka perspektywa wydaje się mało prawdopodobna. ANC wezwał swoich członków do czasowego „wyciszenia” pieśni i nieśpiewania jej publicznie.

W RPA mieszka około 40 tysięcy białych farmerów. Wciąż należy do nich większość ziemi w kraju. Jak ocenia SAIRR, od 1994 roku około tysiąc z nich zostało zamordowanych przez czarnych pracowników. – To morderstwo to kropla, która przeleje czarę – powiedział nam Shawn Muldoon, farmer z Ventersdorp. – Mamy dosyć zbrodni. Jeśli rząd nie jest w stanie nas ochronić, to musimy sami się chronić. A wtedy nie wiem, co się będzie działo – dodał.

Regularnie dochodzi również do bicia i mordowania czarnych. Sprawcy tłumaczą się zwykle, że zabili przez pomyłkę, biorąc człowieka za małpę. – To była zasłużona kara dla Terre’Blanche’a – powiedział „Rz” Brian, czarny pracownik rolny.

[i]Dariusz Rosiak z Ventersdorp[/i]

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1149
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1148
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1147
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1146
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1145