Zełenski ma dla Trumpa ofertę wartą miliardy. Jakie złoża Ukraina chce udostępnić USA?

Kijów chce udostępnić amerykańskim inwestorom swoje najważniejsze bogactwa naturalne. Część surowców, na których zależy Amerykanom, leży przy samej linii frontu.

Publikacja: 04.02.2025 21:00

Wołodymyr Zełenski, Donald Trump

Wołodymyr Zełenski, Donald Trump

Foto: Reduters/Shannon Stapleton

Czy prezydent USA Donald Trump zatrzyma dostawy broni nad Dniepr? Takie pytanie – w warunkach trwającej rosyjskiej ofensywy na wschodzie kraju – zapewne zadaje sobie dzisiaj wielu ukraińskich polityków i wojskowych.

Amerykański przywódca w poniedziałek po części na nie odpowiedział. – Chcemy zawrzeć umowę z Ukrainą – oznajmił. Polegałaby na tym, że w zamian za dostawy broni Kijów udostępniłby amerykańskim inwestorom złoża „wartościowych rzadkich metali”. Trump nie sprecyzował, o jakie dokładnie złoża chodzi.

Wojna w Ukrainie. Zełenski liczy na zawarcie układu z Trumpem

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski mówił o tym jeszcze w ubiegłym roku ówczesnemu amerykańskiemu przywódcy Joe Bidenowi. W ramach „planu pokoju” proponował zawrzeć porozumienia z UE i USA dotyczące inwestycji w ukraińskie złoża naturalne. Ale wygląda na to, że wówczas zajęci kampanią wyborczą demokraci niespecjalnie przejęli się tym tematem.

Czytaj więcej

Plan Trumpa i podstępna gra Putina. Złe wieści dla Zełenskiego

Trumpa jednak zaintrygował. Zwłaszcza że zamierza rywalizować o zasoby naturalne na świecie niezbędne do napędzania amerykańskie gospodarki. To m.in. dlatego chce przejąć Grenlandię i wywołał burzę swoimi niedawnymi wypowiedziami. Pod zmarzliną na tej wyspie jest wiele wartościowych dla USA cennych metali. Częścią z nich dysponuje też Ukraina. I Zełenski liczy, że będą mocną kartą przetargową w nadchodzących rozmowach z Trumpem.

Wojna o lit. Jakie zasoby naturalne ma Ukraina? 

– Ukraińscy geolodzy często irytują się, że nasze państwo nie przeznaczało odpowiednich pieniędzy na zbadanie tego, jakimi zasobami dysponujemy i w jakich ilościach. Szacuje się, że mamy bogate złoża rzadkich metali, często leżą na samej linii frontu w strefie działań wojennych, albo na granicy z Białorusią – mówi „Rzeczpospolitej” kijowski ekonomista Ołeksandr Ochrimenko.

Szacuje się, że Ukraina posiada 1 proc. światowych zapasów litu. Jest kluczowym pierwiastkiem wykorzystywanym w produkcji baterii do smartfonów, samochodów elektrycznych i magazynów energii. Spora część jego złóż znajduje się w okupowanej obecnie części obwodu donieckiego. Jedno z największych złóż leży w miejscowości Szewczenko, tuż przy linii frontu. Armia Putina okupowała ją na początku stycznia. Kolejne złoże – kilkanaście kilometrów na północ od okupowanego Doniecka, w miejscowości Kruta Bałka.

Nie wykluczam, że niektóre leżące w Donbasie surowce naturalne zainteresują Trumpa i będzie naciskał na Putina, by wycofał się z tych miejscowości. Temat może być częścią negocjacji pokojowych. 

Ołeksandr Ochrimenko, ukraiński ekonomista

Dwa inne znane złoża ukraińskiego litu leżą w obwodzie kirowohradzkim (ponad 100 km od frontu). W 2021 roku pojawił się tam nawet australijski inwestor, który był gotów zainwestować w wydobycie nawet miliard dolarów. Agresja Putina pokrzyżowała te plany. Nie tylko dlatego, że w nowe przedsiębiorstwo mogłoby trafić rosyjska rakieta, ale też z powodu niszczenia przez Rosję ukraińskiej infrastruktury energetycznej. A wydobycie i przetwórstwo litu wymaga ogromnej ilości energii elektrycznej, ciągle brakującej nad Dnieprem z powodu rosyjskich bombardowań. Inwestor ten w rozmowie z lokalnymi mediami zaznaczał też w 2023 roku, że ukraiński lit musi najpierw zostać zbadany, bo może się okazać, że nie nadaje się do produkcji baterii. 

Czytaj więcej

Donald Trump zawiesza pomoc dla Ukrainy. „Nie możemy wypłacić wynagrodzeń”

– Nie wykluczam, że niektóre leżące w Donbasie surowce naturalne zainteresują Trumpa i będzie naciskał na Putina, by wycofał się z tych miejscowości. Temat może być częścią negocjacji pokojowych. Zagraniczni inwestorzy mogą się tam pojawić, ale dopiero po zakończeniu wojny – uważa ekonomista.

Uran, lit i tytan. Co Zełenski może sprzedać Trumpowi? 

Amerykańscy inwestorzy byliby dla niektórych przedsiębiorstw ukraińskich ostatnią deską ratunku. W obwodzie dniepropietrowskim w miejscowości Żowte Wody znajduje się założone jeszcze w czasach radzieckich państwowe przedsiębiorstwo Schid GZK. Wydobywa uran, którego Ukraina ma największe złoża w Europie. Wcześniej wydobywany tam surowiec trafiał do Rosji. Sytuacja w zakładzie zaczęła się pogarszać jeszcze przed wybuchem wielkiej wojny.

Jeżeli chcemy, by amerykańscy żołnierze bronili w przyszłości Ukrainy, to musimy zachęcić amerykańskich inwestorów do włożenia tu miliardów dolarów. Bo w ostatecznym rozrachunku ta kwestia może się okazać decydująca.

Ołeksij Melnyk, kijowski ekspert bezpieczeństwa międzynarodowego z Centrum Razumkowa

W połowie stycznia cytowany przez jeden z portali branżowych szef Konfederacji Wolnych Związków Zawodowych Ukrainy Mychajło Wołyniec alarmował, że zakład zalega z wypłatami wynagrodzeń za ostatnie sześć miesięcy na kwotę 230 mln hrywien (równowartość 23 mln złotych). Ukraiński minister energetyki Herman Hałuszczenko przekonywał zaś niedawno z mównicy Rady Najwyższej, że pracownicy niedługo otrzymają zaległe pensje.

Zapowiedział też, że przedsiębiorstwo ma zyskać „strategicznego inwestora”, który pomoże zwiększyć wydobycie. Szczegółów nie zdradził, ale nietrudno się domyślić, z którego kraju może pochodzić inwestor. Już teraz jedna z amerykańskich firm zaopatruje ukraińskie elektrownie w paliwo jądrowe. Niewykluczone, że Amerykanów zainteresuje też wydobycie tytanu nad Dnieprem. W końcu Ukraina od lat eksportuje ten surowiec do USA.

Czytaj więcej

Ukrainie i Rosji brakuje żołnierzy. Putin płaci, Ukraińcy proszą o demobilizację

– Jeżeli chcemy, by amerykańscy żołnierze bronili w przyszłości Ukrainy, to musimy zachęcić amerykańskich inwestorów do włożenia tu miliardów dolarów. Bo w ostatecznym rozrachunku ta kwestia może się okazać decydująca. Dotyczy to nie tylko Ukrainy – mówi „Rzeczpospolitej” Ołeksij Melnyk, ekspert bezpieczeństwa międzynarodowego z kijowskiego Centrum Razumkowa. – To byłyby nasze gwarancje bezpieczeństwa.

Czy prezydent USA Donald Trump zatrzyma dostawy broni nad Dniepr? Takie pytanie – w warunkach trwającej rosyjskiej ofensywy na wschodzie kraju – zapewne zadaje sobie dzisiaj wielu ukraińskich polityków i wojskowych.

Amerykański przywódca w poniedziałek po części na nie odpowiedział. – Chcemy zawrzeć umowę z Ukrainą – oznajmił. Polegałaby na tym, że w zamian za dostawy broni Kijów udostępniłby amerykańskim inwestorom złoża „wartościowych rzadkich metali”. Trump nie sprecyzował, o jakie dokładnie złoża chodzi.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Koreańczycy na wojnie przeciw Ukrainie: odeszli, by powrócić
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Konflikty zbrojne
Ukraińcy przesuwają 50 tys. żołnierzy do brygad frontowych
Konflikty zbrojne
Prezydent Rwandy nie wie, czy jego kraj najechał Kongo. „Wielu rzeczy nie wiem”
Konflikty zbrojne
Plan Trumpa i podstępna gra Putina. Złe wieści dla Zełenskiego
Konflikty zbrojne
Utajnione informacje o okoliczności śmierci Damiana Sobola