Czytaj więcej
24 lutego Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. Według ukraińskiego wywiadu 75 proc. Rosjan popiera wojnę swojego kraju z Ukrainą.
Poniedziałkowa zapowiedź skierowania do Polski niemieckiej baterii rakiet Patriot została pozytywnie przyjęta przez rząd w Warszawie. Ani polskie, ani niemieckie ministerstwo obrony nie informują jednak, kiedy wyrzutnie mogą pojawić się w Polsce. Nie wiadomo nawet, czy stanie się to jeszcze w tym roku. Na razie trwają rozmowy w tej sprawie, które – jak słyszymy w Berlinie – nie są jedynie bilateralną sprawą polsko-niemiecką, tylko inicjatywą, nad którą muszą pochylić się wspólnie Polska, Niemcy i NATO.
Ministerstwo Obrony w Berlinie zwraca też uwagę na fakt, że nie chodzi o przekazanie Polsce niemieckich Patriotów, tylko o czasowe stacjonowanie w Polsce tych wyrzutni razem z niemiecką załogą. Tu też do omówienia jest sporo szczegółów, w tym ilu żołnierzy Bundeswehry przyjedzie do Polski i gdzie dokładnie będą stacjonować. Polski minister obrony Mariusz Błaszczak informował, że chce aby niemieckie wyrzutnie znalazły się przy granicy z Ukrainą.
Czytaj więcej
Jak powiedział w rozmowie z Polskim Radiem 24 minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, w Polsce są już dwie baterie Patriot, które zostały zamówione w 2018 roku. - Teraz są integrowane, przygotowywane do tego, żeby przejąć odpowiedzialność za bezpieczeństwo - zaznaczył.
Do rozstrzygnięcia są zatem sprawy wojskowe, polityczne i logistyczne. Jeśli rozmowy na linii Warszawa-Berlin-NATO będą się ślimaczyć, to na Patrioty trzeba będzie poczekać długie tygodnie, a może i miesiące. Przykład Słowacji pokazuje jednak, że jeśli jest wola, to przerzut sprzętu da się zorganizować dość szybko. Już w marcu tego roku, raptem kilka tygodni po rosyjskim ataku na Ukrainę, Niemcy rozlokowały swoje Patrioty na Słowacji, gdzie stacjonują do dziś.