– Udało się. Wydeptaliśmy tę rezolucję – powiedział „Rz” Konrad Szymański, eurodeputowany PiS, który od lat głośno domagał się w Parlamencie Europejskim obrony praw prześladowanych na świecie chrześcijan. – Na sukces złożyły się wieloletnie starania różnych eurodeputowanych. Większość w PE przekonały także szokujące wydarzenia ostatnich tygodni w Egipcie i Malezji. Represje wobec ludności koptyjskiej poruszyły nawet egipski parlament – mówi Szymański. W Egipcie w stronę wiernych wychodzący z pasterki padły strzały z przejeżdżającego samochodu. Zginęło sześciu koptyjskich chrześcijan i policjant. W Malezji tylko w styczniu doszło do przynajmniej dziewięciu napadów na kościoły.
– Chrześcijańskie społeczności na świecie szybko się zmniejszają. Ich życie jest tak trudne, że wiele osób wybiera emigrację. W Turcji spotykamy się z nietolerancją, prześladowaniami, zdarzają się też morderstwa – mówi „Rz” pastor James Bultema, prezbiterianin z kościoła św. Pawła w tureckiej Antalii.
Rezolucja, którą przyjął wczoraj PE, jest wspólnym dziełem frakcji chadeckiej (należą do niej PO i PSL) i konserwatywnej (należy do niej PiS). Ale tym razem w debacie nawet lewica nie przeciwstawiała się symbolicznym słowom. Część polityków ma nadzieję, że jest to pierwszy krok do objęcia chrześcijan ochroną przez unijną dyplomację. Chrześcijanie cieszą się z zapowiedzi, ale nie liczą na szybką poprawę. – Dobrze, że Unia zaczyna się za nami wstawiać, ale obawiam się, że tureckie władze nie będą chciały działać pod presją – ostrzega pastor Bultema.
Poza aktem potępienia rezolucja PE wzywa także unijne instytucje, takie jak Komisja Europejska i Rada UE, do zwrócenia uwagi na problem mniejszości religijnych, a szczególnie chrześcijańskich, w rozmowach z Egiptem i Malezją. To niejedyne kraje, gdzie dochodzi do aktów przemocy wobec chrześcijan, wcześniej opinię publiczną bulwersowały doniesienia z Pakistanu, Indii czy Iraku. W przypadku tego ostatniego kraju doszło nawet do niecodziennej propozycji niemieckiego ministra spraw wewnętrznych, aby stworzyć europejskie kwoty dla uchodźców z tego kraju. Tak, aby wyznanie było elementem ułatwiającym przyznanie azylu w UE. Propozycja nie doczekała się jednak realizacji.
– Rzeczywiście obserwujemy akty przemocy wobec chrześcijan – mówi „Rz” Mark Lattimer, sekretarz generalny organizacji Minority Rights. Według niego dobrze się stało, że PE zabrał wreszcie w tej sprawie głos. – Unia jest największym dostarczycielem pomocy międzynarodowej. Krytyka z jej strony ma praktyczne znaczenie – uważa Lattimer. Według niego Unia nie powinna jednak w przyszłości preferować praw chrześcijan kosztem innych mniejszości wyznaniowych, a raczej w równy sposób traktować wszystkich prześladowanych za wiarę.