Katla znajduje się w pobliżu najsłynniejszego ostatnio islandzkiego wulkanu, który prawie dwa tygodnie straszył pyłem wulkanicznym. Jego krater pokrywa dziś lodowa czapa. Katla wybucha raz na mniej więcej 100 lat. Ostatnia erupcja nastąpiła w 1918 roku.

„Nie byłbym zdziwiony, gdyby Katla wybuchł, ale wpływ, jaki to będzie miało na Wielką Brytanię i północną Europę, będzie zależał od kierunku wiatru” – powiedział cytowany w sobotnim wydaniu dziennika „The Independent” profesor Bill McGuire z University College London. Również prezydent Islandii Olafur Grimsson przyznał, że niewiadomą nie jest to, czy Katla wybuchnie, lecz kiedy to nastąpi. Dlatego – zaapelował – europejskie rządy powinny się zacząć na to przygotowywać i na przykład zbadać skutki częstego latania przez chmury wulkanicznego pyłu dla silników samolotów czy ustalić limity pyłu wulkanicznego niepowodujące szkód w silnikach.

Z powodu pyłów wulkanicznych z Eyjafjoell w całej Europie odwołano 100 tysięcy lotów. Większość lotnisk wznowiła już jednak pracę, chociaż nie wszyscy pasażerowie wrócili do domów.

Pyłów jest teraz mniej i z Eyjafjoell powoli zaczęła się wydobywać lawa. Jak ocenił jeden z naukowców, którzy pojechali w pobliże wulkanu w sobotę, lawa wypływa z prędkością około 20 metrów sześciennych na sekundę.