Ustawa, przeciwko której głosowali prawie wyłącznie komuniści, przewiduje, że państwo przekaże Cerkwi i innym instytucjom religijnym nieruchomości i majątek ruchomy od świątyń po dawne budynki klasztorne, domy pielgrzyma, budynki gospodarcze itd., które należały do nich przed rewolucją bolszewicką. Przepisy nie będą dotyczyć eksponatów muzealnych jak ikony, archiwa i księgi. Przyjęcie ustawy oznacza, że wiele obiektów kościelnych, które dziś należą do państwa i są wykorzystywane w celach innych niż religijne, może wrócić do Cerkwi, Kościoła katolickiego i innych instytucji religijnych.
W wielu dawnych budynkach cerkiewnych mieszczą się dziś muzea czy biblioteki. Nierzadko mieszkają w nich ludzie albo są wynajmowane firmom i urzędom. – W centrum Moskwy na Pietrowce w dawnym klasztorze znajduje się Muzeum Literatury i przedszkole – mówi „Rz” Roman Łunkin, dyrektor Instytutu Religii i Prawa.
[srodtytul]Część zniszczono i rozkradziono[/srodtytul]
W 1918 roku, na mocy dekretu bolszewików, państwo przejęło kościelny majątek. Cerkwie burzono, zamieniano na magazyny i domy kultury. Wiele sprzętów liturgicznych i zabytków cerkiewnych zniszczono, rozkradziono, sprzedano na Zachód, w najlepszym razie zmagazynowano w muzeach.
– Dopiero w 1992 roku na mocy dekretu prezydenta Borysa Jelcyna cerkwie zaczęły wracać do Kościoła – mówi Łunkin. – Problemem nie jest dziś zwrot miejsc kultu, z których większość już przekazano, choć dotąd Cerkiew korzysta z nich na zasadzie bezpłatnego użytkowania, a właścicielem jest państwo. Nie wszystkie świątynie Cerkiew jest w stanie utrzymywać, trzeba też przyznać, że wiele z nich nie cierpi na natłok wiernych – dodaje Łunkin.